Brązowy medalista olimpijski Rafał Majka zapowiedział, że w 2017 r. nie zostanie liderem grupy w wyścigu kolarskim Tour de France. W takiej roli będzie za to w Giro d'Italia. Chce on wystartować w Tour de Pologne, ale to nie zostało przesądzone.
"Chciałbym skończyć jeden z wielkich tourów w trójce lub przynajmniej piątce" - powiedział w środę dziennikarzom 27-letni kolarz z Zegartowic.
Był on w środę gościem honorowym podsumowania sezonu sekcji kolarskiej klubu WLKS Krakus BBC Czaja Swoszowice, którego jest wychowankiem. Uroczystość odbyła się w Krakowie.
Majka, dwukrotnie najlepszy kolarz w klasyfikacji górskiej Tour de France i brązowy medalista igrzysk w Rio de Janeiro, od przyszłego sezonu będzie się ścigał w barwach grupy Bora-Hansgrohe. Przez ostatnie sześć sezonów reprezentował ekipy Saxo Bank, a następnie Tinkoff.
"Chcieli (zarządzający grupą - PAP), abym też jechał wyścig Vuelta a Espana. Nie chcę się jednak tam ścigać ze względu na start w Tour de France" - podkreślił.
Nie jest on rozczarowany iż nie będzie pierwszoplanowa postacią Bora-Hansgrohe we Francji. Funkcję tę będą pełnić Leopold Koenig i Peter Sagan.
"Będę we Francji miał i tak większą swobodę niż w 2016 r. Wówczas momentami byłem hamowany. Kto jednak powiedział iż w 2017 od pierwszego kilometra nie będę próbował ucieczki?" - mówił.
Majka rozpoczął przygotowania do następnego sezonu, ale na razie ćwiczy w Polsce. Jeździ na rowerze górskim wokół swoich rodzinnych Zegartowic. Do tego dochodzi siłownia. "Zbliżający się sezon zacznę dopiero z początkiem lutego, a nie w styczniu jak w 2016 r. Miesiąc to jest duża różnica" - dodał.