Jak być wiernym na modlitwie? Gdy panuje nuda, nic się nie dzieje, jak w polskim filmie, i człowiek ma ochotę wyjść z kaplicy.
Wierna, często pozbawiona jakichkolwiek wzniosłych odczuć modlitwa to naturalna droga duchowa opowiada o. Tomasz Nowak, rekolekcjonista animujący przez lata rekolekcje „Na fali uwielbienia”. Nie ma takiej drogi, gdzie wszystko jest na wysokim C. Taki stan jest potrzebny, by potem mogło nastąpić to, co jest trudne. Widać to w historii Jezusa. Nie zaprasza ukochanych apostołów na Górę Przemienienia, by było im fajnie i miło, ale by przygotować ich na doświadczenie innej góry: Golgoty. My chcielibyśmy pozostać na poziomie emocji i stawiać naprędce trzy namioty. Jezus ma inny pomysł. Daje i Góry Przemienienia, i doświadczenia Golgoty. I choć chwała Boża objawia się na górze Tabor, królestwo w całej pełni przychodzi na krzyżu. Bóg bardzo oczekuje od nas wierności, stałości – czy jest dobrze, czy źle. Doskonale ponazywali to mistycy karmelitańscy: Jan od Krzyża czy Teresa Wielka. Oni odradzali wszelkie cudowności, emocjonalne odloty, a przecież mieli mistyczne doświadczenia, wizje czy ekstazy, których pozazdrościć im mogą współcześni charyzmatycy. Im wyżej wzlecisz, tym niżej musisz potem spaść. A przez to idziesz taką amplitudą: góra–dół, góra–dół i wolniej poruszasz się do przodu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz