– Jeśli Bóg zmienił moje życie, może zmienić wasze. To jest Boże miłosierdzie, doświadczyłam go – mówi Josephina Dalmoro.
Przez dwa lata do kaplicy w sierocińcu chodziła tylko po to, by bluźnić Jezusowi. – Myślałam, że Jezus jest odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia w moim życiu. Za to, że byłam sama, bita i psychicznie dręczona. Nie obchodziło mnie, czy za te bluźnierstwa spotka mnie kara. Byłam tak zdesperowana – Josephina Dalmoro mówi o odległej przeszłości, którą zamknęła w sercu Boga. Dziś usta, które złorzeczyły, chwalą Go i wielbią Jego miłosierdzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa K. Czaczkowska