Wystarczająco poważne to mogą być na przykład podatki, czy wojskowe helikoptery, ale już nie życie dzieci nienarodzonych.
Muszę przyznać, że kiedy rozpoczynała się budowa sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, byłem bardzo sceptyczny wobec takiego planu. Po co – myślałem – stawiać drugi kościół tuż obok tętniącego życiem sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Pomyliłem się. Gdy zobaczyłem tłum ludzi odwiedzających świątynię, kiedy jeszcze nie była wykończona, zrozumiałem, że wierni takiego miejsca potrzebowali. Dzisiaj nie mam już wątpliwości, że budowa sanktuarium była opatrznościowym pomysłem. Już teraz jest centrum kultu św. Jana Pawła, a z czasem obok roli religijnej sanktuarium będzie miało również znaczenie edukacyjne. Przecież rośnie pokolenie, które nie miało okazji słuchać na żywo polskiego papieża. Zapewne dzięki sanktuarium wycieczki szkolne odwiedzą nie tylko Wawel, ale też miejsce poświęcone największemu Polakowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.