Pięciu policjantów, obrzuconych kamieniami, racami i petardami, zostało rannych w poniedziałek w centrum Poznania. To efekt zdarzenia, który miał miejsce po zakończonym "czarnym proteście"; zatrzymano trzy osoby.
Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, jeden z rannych funkcjonariuszy jest po zabiegu chirurgicznym twarzy. Zatrzymane osoby w ciągu dnia usłyszą zarzuty.
W stolicy Wielkopolski, podobnie jak w innych miastach kraju, odbyła się w poniedziałek manifestacja przeciwników zaostrzania przepisów dotyczących aborcji. W Poznaniu, po zakończeniu zgromadzenia, część jego uczestników przeszła z placu, na którym odbywał się "czarny protest", w okolice biura posłów PiS.
Jak powiedział PAP Borowiak, grupa osób - niczym nie sprowokowana - obrzuciła tam policjantów stojących na chodniku i w bramie kamieniami, racami i petardami.
"Rannych zostało pięciu funkcjonariuszy. Jeden z poranioną twarzą jest po zabiegu chirurgicznym. Drugiemu raca poparzyła kark. Pozostali mają drobniejsze obrażenia. Zatrzymane są trzy osoby: kobieta i dwóch mężczyzn" - powiedział Borowiak.
Rzecznik dodał, że w celu przywrócenia porządku konieczna była policyjna interwencja. Użyty został ręczny miotacz pieprzowy.