Psycholog sportu Dariusz Nowicki uważa, że siatkarz Bartosz Kurek, który zawiesił karierę, powinien teraz całkowicie odciąć się od sportu. Przyznał, że uporanie się ze zmęczeniem psychicznym trwa przeważnie znacznie dłużej niż w przypadku fizycznego wyczerpania.
Kurek w najbliższym sezonie miał występować w japońskim JT Thunders. Do rozgrywek przygotowywał się indywidualnie w Polsce, a w połowie września zadebiutował w barwach nowego klubu podczas Memoriału Arkadiusza Gołasia w Murowanej Goślinie. Nie udał się jednak później z drużyną do Azji. W niedzielę 28-letni zawodnik wydał oświadczenie, w którym przyznał, że rozwiązał lukratywny kontrakt i zawiesza karierę, ponieważ czuje się wypalony.
Nowicki podkreślił, że ten problem może dosięgnąć sportowców niezależnie od wieku.
"Związane jest to z poziomem zaangażowania. Jest takie powiedzenie, że wypalić się może tylko ten, kto wcześniej płonął, czyli był maksymalnie zaangażowany. Kurek grał w reprezentacji od prawie 10 lat, ma za sobą kilkanaście lat występów w ligowych zmaganiach. Od dawna jest filarem drużyny narodowej" - zaznaczył w rozmowie z PAP.
Polski atakujący napisał w oświadczeniu, że był bardzo rozczarowany wynikiem biało-czerwonych w igrzyskach w Rio de Janeiro (odpadli w ćwierćfinale), ale mimo to cieszył się perspektywą gry w nowym klubie.
"Jednak reakcja mojego organizmu, z jaką przyszło mi się zderzyć we wrześniu po powrocie do treningów, przerosła moje oczekiwania. Zmęczenie skumulowane przez wiele lat ciągłego grania zaowocowały ogólnym narastającym osłabieniem organizmu i wypaleniem mentalnym, w efekcie czego straciłem coś, co zawsze mną kierowało, czyli pasję i chęć do grania. Doszedłem do takiego momentu w którym stwierdziłem, że zdrowie i wizja długoletniej kariery jest ważniejsza niż nawet największy kontrakt" - podkreślił w oświadczeniu Kurek. Nie podał, jak długo potrwa jego rozbrat z siatkówką.
Psycholog sportu zwrócił uwagę, że o ile ze zmęczeniem fizycznym zawodnik może uporać się w ciągu kilku lub kilkunastu tygodni, to w przypadku zmęczenia psychicznego trwa to zdecydowanie dłużej.
"Może zająć nawet do dwóch lat. Trudno przewidzieć, ile potrwa to u Kurka, bo to kwestia indywidualnych reakcji. Ważne jest też, czy siatkarz będzie zostawiony samemu sobie, czy otrzyma pomoc specjalistów. Przypuszczam, że sportowiec tej klasy co on miał lub ma do czynienia z fachowcami z zakresu psychologii sportu" - analizował.
Jego zdaniem, najlepszym rozwiązaniem byłoby na początku całkowite odcięcie się od sportu.
"Ze względu na sprzyjającą jesiennej depresji aurę w Polsce dobry byłby wyjazd na dwa-trzy tygodnie w ciepłe, nasłonecznione miejsce, co pozwoli na odzyskanie równowagi fizycznej. Później zaś należy pracować ze specjalistami nad stopniowym przywracaniem radości ze sportu" - zaznaczył.
Nowicki przestrzegł, by nie bagatelizować problemu.
"Wypalenie często ma związek z przetrenowaniem i te dwa zjawiska nakładają się na siebie. Nieraz dłuższa przerwa w treningach spowodowana wypaleniem skutkuje zakończeniem kariery przez zawodników rywalizujących na najwyższym poziomie" - argumentował.
Były trener reprezentacji Ireneusz Mazur ma nadzieję, że w przypadku Kurka nie sprawdzi się najbardziej pesymistyczny scenariusz.
"Niczego nie da się wykluczyć, ale wierzę, że Bartek poradzi sobie z tym problemem. Bardzo mu współczuję. Kiedy wróci do gry? Trudno przewidzieć. Nie jest klarowne, co tak naprawdę sprawiło, że doszło do jego zawieszenia kariery. Nasze rozważania są czysto teoretyczne. Zapewne było wiele składowych. Jeśli okaże się, że kluczowy był czynnik psychiczny, to nie będzie łatwo" - analizował były szkoleniowiec, a obecnie ekspert siatkarski.
Przyznał, że był bardzo zaskoczony takim rozwojem wypadków.
"Są to raczej jednostkowe historie w siatkówce. Jakiś czas temu z powodu depresji karierę chwilowo zawiesił Amerykanin Matthew Anderson. Obserwując grę Bartka tak jak inni, nie widziałem przesłanek, które wskazywałyby, że jest z nim wyjątkowo źle" - zaznaczył.
Przypomniał, że po informacji o przenosinach Kurka do Azji pojawiały się głosy, iż nie jest to dobre rozwiązanie dla 28-letniego atakującego na tym etapie kariery.
"Poziom sportowy ligi japońskiej nie jest zbyt wysoki" - ocenił Mazur.