Jeszcze chyba nigdy nie było tak blisko do całkowitej prawnej ochrony dzieci nienarodzonych.
W zeszłym tygodniu posłowie odrzucili obywatelski projekt liberalizujący obecne prawo aborcyjne i jednocześnie skierowali do dalszych prac projekt chroniący dzieci nienarodzone bez żadnych wyjątków. O szczegółach dyskusji i głosowania piszemy na ss. 40–41. PiS ma większość w parlamencie i bez większego problemu mógłby zmienić prawo tak, by chroniło wszystkie dzieci nienarodzone. Nie jest jednak tajemnicą, że gdyby nie obywatelski projekt komitetu „Stop aborcji”, rządzący zapewne odsuwaliby sprawę tak długo, jak tylko by się dało. Z taktycznego punktu widzenia takie podejście jest zrozumiałe, ale – co od razu podkreślam – w żadnym wypadku nie może być usprawiedliwione. Zrozumiałe, bo żaden rząd, również obecny, nie potrzebuje dodatkowego frontu, na którym musi walczyć. Trzeba jednak ten front otworzyć, ponieważ sprawa dotyczy pytania, czy w Polsce wolno zabijać poczęte dzieci, czy też nie wolno tego robić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.