49 lat temu widzowie płakali ze śmiechu na premierze "Samych swoich".
Film Sylwestra Chęcińskiego opowiada o dwóch skłóconych rodach zabużańskich chłopów.
"W pierwszych latach po wojnie, w czasie wielkich migracji, na Ziemie Zachodnie przybywają z Kresów dwie rodziny – Karguli i Pawlaków. Gdzieś za Bugiem, na maleńkich gospodarstwach, walczyli ze sobą do upadłego od momentu, kiedy Kargulowa krowa weszła na pole Pawlaka, ten zaś zaorał sąsiadowi miedzę na trzy palce. Spłonęły dwie stodoły, polała się krew, a Jasiek Pawlak, by uniknąć więzienia, musiał emigrować do Ameryki. Gdy po latach przyjeżdża w odwiedziny do brata Kazimierza, ku swemu zaskoczeniu zastaje go w najlepszej komitywie ze znienawidzonym Władysławem Kargulem, ich dzieci zaś w szczęśliwym związku małżeńskim. Chcąc udobruchać brata, Kaźmierz zaczyna opowieść od początku osiedlenia się na Ziemiach Zachodnich" - czytamy w Leksykonie polskich filmów fabularnych, Jana Słodowskiego.
W trakcie opowieści stajemy się świadkami walki Kargula (Władysław Hańcza) i Pawlaka (Wacław Kowalewski) o kota, kupionego za kwintal pszenicy. Sąsiedzi kłócą się o konia, które trudniej zdobyć niż armatę czy czołg. Widzimy sprowadzanie weterynarza, którego najpierw trzeba spić. Ale pomimo tych wszystkich walk, kłótni, podchodów, w momentach kryzysowych braterstwo jest najważniejsze. Poza tym mamy wątek miłosny między Witią Pawlakiem (Jerzy Janeczek) i Jadźką Kargulanką (Ilona Kuśmierska).
Film został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność, ale także krytyków. Do dziś uznaje się go za jedną z najzabawniejszych komedii w kinematografii polskiej. Sukces "Samych swoich" zachęcił reżysera i scenarzystę do realizacji kolejnych części o losach bohaterów. I tak powstały dwa filmy: "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć". Niestety nie powtórzyły już sukcesu pierwszej części.
Scenarzysta Andrzej Mularczyk czerpał pomysły ze wspomnień rodzinnych. W filmie wykorzystano też wiele pomysłów Wacława Kowalskiego, który zagrał Pawlaka.
Co ciekawe, niektóre postacie nie mówiły swoimi głosami, były dubbingowane. I tak Kazimierz Dejunowicz dubbingował Jaśka "Johna" Pawlaka, Elżbieta Kępińska udzielała głosu Jadźce, Bolesław Płotnicki był głosem Kargula.
W 2001 roku postanowiono film pokolorować. Nie miał on premiery w kinie, ale w telewizji Polsat w 2002 roku.
Kargul ! podejdź no do płota !
RipostaTV
Małgorzata Gajos /filmpolski/YT