Do przekazania nadzoru administracyjnego nad sądami I prezesowi SN - wezwali uczestnicy nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. Wyrazili też sprzeciw wobec "arbitralnej odmowy" powołania przez prezydenta kandydatów na sędziów przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa.
Sędziowie zgromadzeni w sobotę w Warszawie na nadzwyczajnym Kongresie wezwali też do "poszanowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego i ich publikowania". Kwestiom tym poświęcono dwie z trzech przyjętych podczas kongresu uchwał.
W uchwale, w której wyrażono sprzeciw wobec odmowy powołania przez prezydenta kandydatów na sędziów przedstawionych przez KRS, stwierdzono też, że "takie działania prezydenta stanowią krok do upolitycznienia funkcji sędziego oraz ograniczenia niezawisłości sędziowskiej".
Przed dwoma miesiącami Krajowa Rada Sądownictwa otrzymała postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o odmowie powołania 10 kandydatów wskazanych przez Radę do pełnienia urzędu sędziego. Postanowienie prezydenta nie zawiera uzasadnienia - informowała wówczas KRS. W piątek prezydent Duda spotkał się z przedstawicielami KRS i - jak poinformowała prezydencka kancelaria - m.in. podkreślił konieczność zwiększenia jawności procedury powoływania sędziów.
W przyjętej w sobotę uchwale sędziowie przeciwstawili się decyzji prezydenta, który - jak napisano - "odmówił zaprzysiężenia wybranych zgodnie z prawem sędziów Trybunału Konstytucyjnego". "Z dezaprobatą oceniamy ustawy +naprawcze+ dotyczące Trybunału Konstytucyjnego" - stwierdzono także w uchwale. Wezwano w niej do "poszanowania wyroków Trybunały Konstytucyjnego i ich publikowania".
Uchwała te zaczyna się zaś od zdania: "Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich z całą stanowczością stwierdza, że w dotychczasowej historii wolnej Polski sędziowie różnych szczebli sądów i trybunałów nie byli przedmiotem tak drastycznych działań zmierzających do obniżenia ich autorytetu".
W drugiej uchwale, sędziwie domagają się "przekazania nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi i wojskowymi I prezesowi SN", oraz m.in. wyłączenia możliwości delegowania sędziów do pracy w Ministerstwa Sprawiedliwości, powołania ogólnopolskiego organu samorządu sędziowskiego, uprawnionego do wypowiadania się w imieniu całego środowiska; chcą także tworzenia i znoszenia sądów tylko w drodze ustawy oraz ograniczenia czynnika politycznego przy powoływaniu sędziów, w tym także sędziów TK.
Uczestnicy kongresu zaapelowali także do przedstawicieli mediów, by wsparli utrzymanie równowagi między władzami wykonawczą, ustawodawczą i sadowniczą oraz do wszystkich zgromadzeń sędziów o przyjęcie tej uchwały. Sędziowie podkreślili też w uchwale, że "wzajemne równoważenie władz stanowi podstawę ustroju RP".
"Od wielu lat obserwujemy, że władza ustawodawcza i wykonawcza podejmują działania mające na celu podporządkowanie sobie władzy sądowniczej. Proces ten w ostatnim czasie uległ znacznej intensyfikacji. Do takich działań należy zaliczyć stopniowe ograniczanie uprawnień samorządu sędziowskiego w sądach, wzmacnianie nadzoru władzy wykonawczej nad sądami oraz podporządkowanie wykładni podstawowych przepisów ustrojowych dotyczących sądownictwa i trybunałów bieżącym interesom politycznym" - głosi uchwała.
Trzecia z przyjętych na sobotnim kongresie uchwał nie dotyczy spraw krajowych i wyraża solidarność z sędziami tureckimi, prześladowanymi po stłumieniu puczu przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. "Aktualną sytuację tureckich koleżanek i kolegów oceniamy jako dramatyczną" - podkreślono w tej uchwale.
Jak poinformowali PAP organizatorzy, uchwały poparła znaczna większość z blisko tysiąca obradujących sędziów, było łącznie kilkanaście głosów przeciw i wstrzymujących się. Wcześniej podczas kongresu odbyła się kilkugodzinna dyskusja.
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf mówiła, że "to powinien być Kongres godności sędziów i początek końca samowoli politycznych harcowników". Dodała, że "Kongres jest też apelem do władzy, aby zagrała z nami w otwarte karty".
Gersdorf mówiła, że sędziowie "nie są politykami, mafią czy grupą kolesi". "Sędziowie bronią państwa prawa, które nie jest ani z lewicy, ani z prawicy" - podkreśliła.
Obecny na Kongresie prezes TK Andrzej Rzepliński mówił, że na początku obecnej kadencji Sejmu "wielu czuło się zaskoczonych i bezbronnych wobec argumentu: +my jesteśmy suwerenem+". "Suwerenem są również sędziowie, którzy wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, w imieniu suwerena" - zaznaczył.
B. prezes TK, sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu Marek Safjan podkreślał, że sędziowie mają nie tylko prawo, ale także obowiązek reagowania na negatywne zjawiska, a ich głos w żadnym razie nie może być traktowany jako głos polityczny.
Safjan ocenił, że obecnie mamy do czynienia "z agresją werbalną wobec sędziów, a najbardziej drastyczne przypadki takiej agresji są wobec sędziów TK". Jak dodał, jest to zjawisko groźne - sędziowie są poddawani presji, aby zachowywali uległość wobec władzy.
Z kolei były I prezes SN w latach 1990-1998 prof. Adam Strzembosz powiedział, że obecnie władza wykonawcza chce mieć - przynajmniej w jakimś stopniu - wpływ na to, czy ktoś będzie sędzią. "Szalenie nas to niepokoi, przecież było inaczej, wszyscy godziliśmy się, że wymiar sprawiedliwości musi być absolutnie niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej" - powiedział.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przypomniał, że część sędziów niepowołanych przez prezydenta zapowiedziała złożenie w swych sprawach skarg do sądów administracyjnych. "Oczywiście jako RPO do tych spraw będę się przyłączał" - zapowiedział.
Sędzia Irena Kamińska - prezes stowarzyszenia "Themis" - podkreślała, że istnieją procedury, które umożliwiają ewentualnie spotkanie prezydenta z KRS i wyjaśnienie, że z jakichś powodów niektórzy kandydaci na sędziów nie mogą być przez niego powołani. Do tego jednak - jak dodała - potrzebna jest "dobra wola". Natomiast obecne działania Andrzeja Dudy służą temu, jej zdaniem, "aby nas zastraszyć".
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya wskazał, że niezależność sądów nie zależy wyłącznie od sędziów orzekających, ale także od tych, którzy pełnią funkcje urzędnicze w MS. "Koledzy delegowani do MS nie protestują, kiedy minister dyskredytuje orzeczenia TK, atakuje prezesa TK; nie ma głosów sprzeciwu. Rozumiem, że milczenie oznacza aprobatę. To jest ich wybór" - dodał. Ocenił, że taka postawa kłóci się z "zasadami godnośći i uczciwości".
Z kolei sędzia Bartłomiej Szkudlarek z sądu w Piotrkowie Trybunalskim apelował do zgromadzonych, by aktywnie zajęli się poprawą swojego wizerunku.Jak mówił, sędziowie są bowiem przyzwyczajeni do merytorycznych ocen i na nich opierają wyroki. W obecnych czasach jednak - przekonywał - w których dominują uproszczone oceny, formułowane przez media, liczy się przede wszystkim wizerunek. Ponieważ zaś media, jego zdaniem, "interesuje zło, a nie dobro", wszyscy którzy o ten wizerunek nie dbają, przegrywają.
Między innymi dlatego - jego zdaniem - polscy sędziowie mają tak fatalne oceny w społeczeństwie. "Dlatego jeśli aktywnie nie zadbamy o swój wizerunek, media nas zniszczą" - mówił. Zaapelował, by sędziwie wynajęli sobie agencję PR, tak jak zrobiła to policja, dzięki czemu jej wizerunek znacznie się poprawił.
Sędzia Szkudlarek powątpiewał też w skuteczność uchwał, podjętych przez zjazd. Jak mówił, prezes PiS Jarosław Kaczyński, "jak dostanie kartki z tymi uchwałami, zrobi sobie z nich samolocik i puści do kota Fiony".
Uchwałę o zwołaniu Kongresu Krajowa Rada Sądownictwa podjęła w końcu lipca. "W środowisku sędziowskim zgłaszane są postulaty przeprowadzenia powszechnej debaty na temat obecnej sytuacji sądownictwa w Polsce, zagrożeń niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - wskazywała. Rada zorganizowała Kongres wspólnie z czterema stowarzyszeniami sędziowskimi: Stowarzyszeniem Sędziów Polskich "Iustitia", Stowarzyszeniem Sędziów "Themis", Stowarzyszeniem Sędziów Rodzinnych w Polsce oraz Stowarzyszeniem Sędziów Rodzinnych "Pro Familia".
Na Kongres zaproszeni byli m.in.: prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz politycy PiS. Nie pojawili się oni jednak w sali obrad. Z zaproszonych polityków na kongresie obecni byli m.in. szefowie klubów parlamentarnych PO i Nowoczesnej: Sławomir Neumann i Ryszard Petru.
"Podczas Kongresu wskazaliśmy, że nie tylko sędziowie, lecz całe środowisko prawnicze jest odpowiedzialne za przestrzeganie w Polsce praworządności" - powiedział rzecznik KRS sędzia Waldemar Żurek na konferencji prasowej po zakończeniu Kongresu. Dlatego, jak napisano w jednej z uchwał, potrzebne jest zwołanie Kongresu Prawników Polskich.