11 sierpnia Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok ws. konstytucyjności nowej ustawy o TK - zaskarżonej przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL, a także Rzecznika Praw Obywatelskich. TK znów łamie prawo - uważa minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Parlament zakończył prace nad ustawą 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 30 lipca, a 1 sierpnia opublikowano ją w Dzienniku Ustaw. Wchodzi w życie 16 sierpnia.
2 sierpnia do TK wpłynęły skargi na ustawę autorstwa posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz RPO Adama Bodnara. Jeszcze tego samego dnia TK podał, że rozpozna te wnioski łącznie. 5 sierpnia kilkanaście zapisów ustawy zaskarżyła do TK także I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Nie wiadomo, czy jej wniosek TK dołączy do sprawy. Do TK wpłynęły też tzw. opinie przyjaciela sądu, m.in. od Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Rady Radców Prawnych.
3 sierpnia TK wydał, w składzie 10 sędziów, postanowienie o rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu niejawnym; zdanie odrębne złożył sędzia Piotr Pszczółkowski. TK uznał, że zagadnienia przedstawione w tych wnioskach w zasadniczym stopniu były przedmiotem analiz i rozstrzygnięć w wyrokach TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. oraz 9 marca br. (gdy TK uznał niekonstytucyjność noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r. autorstwa PiS). Ponadto TK podkreślił, że "konstytucyjna podstawa kontroli zaskarżonych przepisów, jak i merytoryczna osnowa wyżej przywołanych spraw, zostały przez TK dostatecznie wyjaśnione".
Podkreślono, że zgodnie z ustawą o TK z 2015 r. - stosowaną nadal przez TK po 9 marca - wniosek może być rozpoznany na posiedzeniu niejawnym, m.in. wtedy jeżeli sprawa dotyczy zagadnienia prawnego, które zostało wystarczająco wyjaśnione we wcześniejszych orzeczeniach TK. Dlatego uznano, że zachodzi przesłanka do rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym (jak czynił to wcześniej wiele razy według ustawy z 2015 r).
Według rządu orzeczenie z 9 marca nie było wyrokiem - bo wydano je z pominięciem przepisów noweli - i dlatego nie zostało opublikowane. Niepublikowane były też kolejne wyroki wydawane przez TK. Łącznie od 9 marca zapadły 22 wyroki - wszystkie na podstawie ustawy z czerwca 2015 r., przy zdaniach odrębnych trojga sędziów wybranych przez obecny Sejm. Rząd powtarza, że TK ma orzekać zgodnie z grudniową nowelą.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry, cokolwiek TK orzeknie w ramach posiedzenia niejawnego, będzie to sprzeczne z obowiązującym prawem. "Żadna ustawa na taki tryb w tej sprawie nie pozwala" - mówił kilka dni temu Ziobro. Dodał, że jeśli TK zdecyduje się na to, to będzie działał "na rympał". Dodał, że TK orzeka bez jego pisemnego stanowiska. "Nie wiem co to będzie, co wyda TK; na pewno nie będzie to wyrok" - mówił Ziobro, dodając, że "jeśli TK łamie prawo, to trudno oczekiwać, że to działanie spotka się z akceptacją".
Ustawa pozwala zamknąć spór wokół Trybunału - mówi szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Sadurska. Według niej, dla części opozycji ten spór to "kroplówka, która pozwala jej funkcjonować".
Według PiS ustawa jest "w pełni konstytucyjna". Według PO, TK w wielu kwestiach, które są w nowej ustawie, wypowiedział się już w nieopublikowanym w Dzienniku Ustaw orzeczeniu z 9 marca - ws. grudniowej nowelizacji ustawy o TK (np., że parlament nie może narzucać Trybunałowi zasady rozpatrywania spraw według kolejności wpływu). Zdaniem posłów N i PSL cała ustawa jest niezgodna z konstytucją, zarówno ze względu na "wady konstytucyjne", jak i ze względu na wadliwość procesu legislacyjnego. Według Bodnara, nowa ustawa prowadzi do "dalszego paraliżu działania TK".
Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów.
Według ustawy TK ma badać w kolejności wpływu wnioski od uprawnionych podmiotów - czyli od prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera, 50 posłów i 30 senatorów, I prezesa SN, prezesów NSA i NIK, prokuratora generalnego, RPO, KRS, samorządu terytorialnego, ogólnokrajowych organów związków zawodowych i organizacji pracodawców oraz organizacji zawodowych, Kościołów i związków wyznaniowych. Spod tej zasady wyjęto: badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta oraz sporu kompetencyjnego organów władzy. Prezes TK może wyznaczyć termin rozprawy z pominięciem kolejności wpływu, jeśli "jest to uzasadnione ochroną wolności lub praw obywatela, bezpieczeństwa państwa lub porządku konstytucyjnego" - choć na wniosek 5 sędziów mógłby to rozważyć ponownie. Zasada "kolejkowania" nie dotyczy skarg konstytucyjnych od obywateli i pytań prawnych sądów.
Ustawa przewiduje, że czterech sędziów z pełnego składu TK może zgłaszać sprzeciw wobec proponowanego rozstrzygnięcia, jeśli uzna, że zagadnienie ma szczególnie doniosły charakter ze względów ustrojowych lub ze względu na porządek publiczny. Wtedy naradę odraczałoby się o 3 miesiące. Na kolejnej naradzie ci sędziowie proponowaliby propozycję rozstrzygnięcia. Jeśli ponownie 4 sędziów złożyłoby sprzeciw, znów nastąpią 3 miesiące odroczenia, po czym odbywałaby się kolejna narada i głosowanie.
Sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków, prezes TK będzie musiał według ustawy włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy. Prezes TK Andrzej Rzepliński w lipcu mówił w Sejmie, że "nie może dopuścić do orzekania trzech osób wybranych na miejsca już wcześniej skutecznie obsadzone".
Jak czytamy na stronie TK, trzech sędziów wybranych 8 października przez poprzedni Sejm: Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak "oczekuje na złożenie ślubowania", a trzech wybranych 2 grudnia, od których ślubowanie odebrał prezydent Andrzej Duda: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - "oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich". Do orzekania nie dopuszcza ich prezes TK.
W sprawach wszczętych i niezakończonych przed wejściem ustawy w życie TK ma stosować jej przepisy. Sprawy wszczęte pytaniem prawnym sądu czy skargą konstytucyjną miałyby być rozstrzygnięte w ciągu roku. Nierozstrzygnięte wnioski złożone przez uprawnione organy TK ma zawieszać na pół roku, wzywając do ich uzupełnienia według nowych przepisów.
Zgodnie z ustawą prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera. Obecnie ogłoszenie orzeczeń prezes "zarządza" sam.
Zachowano obecny przepis, że kandydatów do TK przedstawia co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu oraz że Sejm wybiera sędziego bezwzględną większością głosów. Zgodnie z ustawą, prezesa i wiceprezesa TK powołuje prezydent "spośród co najmniej trzech kandydatów" zgłoszonych mu przez Zgromadzenie Ogólne TK.
Z chwilą wejścia ustawy w życie moc traci ustawa o TK z czerwca 2015 r.; opublikowane mają być wyroki wydane przed 20 lipca z - jak to określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby wyroki dotyczące aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca.
Po zakończeniu prac zespołu ws. TK, powołanego przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, PiS przedstawi propozycję nowych rozwiązań ustawowych co do Trybunału - zapowiedział 5 sierpnia marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Propozycje zespołu przewidują m.in., że Sejm ma wybierać sędziego Trybunału większością 3/5 głosów. Zespół uznał też brak podstaw prawnych do niedopuszczania przez prezesa TK do orzekania sędziów wybranych przez obecny Sejm.
Także 5 sierpnia ogłoszono, że klub PiS pracuje nad zmianą w przepisach w celu ograniczenia - jak to określono - przywilejów sędziów Trybunału. Mają być m.in. obniżone ich płace; miałoby być też zlikwidowane uposażenie po ich przejściu w stan spoczynku. Jak mówią politycy PiS to projekt "debizantyzujący" TK.
"Sędziom TK zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków" - stanowi art. 195 ust. 2 konstytucji.