Miałam dość poważne, długotrwałe, kobiece problemy zdrowotne.
Noszę w sobie od jakiegoś czasu pragnienie podzielenia się doświadczeniem obecności i działania Eucharystii w moim życiu. Wszak 10 trędowatych zostało oczyszczonych, a tylko jeden oddał chwałę Bogu. Nie chcę być wśród tych dziewięciu...
Miałam dość poważne kobiece problemy zdrowotne, długotrwałe, lekarz widział jedynie leczenie hormonalne, zmieniłam więc lekarza. Leczenie u innego specjalisty też nie przynosiło jednak poprawy.
Była letnia niedziela 2015 r., uczestniczyłam we Mszy Św. w swoim parafialnym kościele.
Ewangelia wg św. Marka o kobiecie cierpiącej od 12 lat na krwotok uderzyła mnie prosto w serce, uderzyła mnie wiara tej kobiety. Ona miała pewność, że jeżeli tylko uda się jej dotknąć brzegu płaszcza Chrystusa, to będzie zdrowa. A ja? Uświadomiłam sobie wówczas, że ja przyjmę Jego całego, w moim ciele, w moich żyłach płynąć będzie Jego Krew! On, jeżeli będzie chciał, to mnie uleczy!
Uwierzyłam w to bardzo mocno. W obecność żywego Boga we mnie, w moc Eucharystii, jak nigdy przedtem...
Adoracja Jezusa w moim sercu była zgodą na to, co dla mnie przygotował. Niech będzie tak, jak Ty, Panie, chcesz.
Minęło kilka dni i ustały moje problemy zdrowotne. Jest dla mnie jasne, że zdziałał to Jezus Chrystus.
Dziękuję Ci, Panie Jezu !
On żyje i uzdrawia także dziś! Otrzymujemy Jego moc w Eucharystii.
Doświadczyłam tego. Chwała Ci, Panie !
Hanna