Po pracach zespołu powołanego przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego PiS przedstawi propozycję nowych rozwiązań ustawowych ws. Trybunału Konstytucyjnego - zapowiedział w rozmowie z PAP marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Raport zespołu ekspertów ds. TK składa się z trzech części: analizy opinii Komisji Weneckiej, analizy konfliktu polityczno-prawnego wokół Trybunału oraz propozycji dla władzy ustawodawczej, zawartej w 10 tezach. Niektóre z propozycji przewidują, że TK w najważniejszych sprawach orzeka w pełnym składzie, a uchwała Sejmu o wyborze sędziego Trybunału przyjmowana jest większością trzech piątych głosów.
Zespół w raporcie ze swoich prac stwierdza też m.in. brak podstaw prawnych do niedopuszczania przez prezesa TK do orzekania sędziów wybranych przez obecny Sejm.
"Planujemy, że po wynikach, jakie przedstawił specjalny zespół powołany przez pana marszałka Marka Kuchcińskiego, stworzymy nową ustawę - kolejną, nową od samego początku. I mam nadzieję, że ta nowa ustawa już wszystkich zadowoli i wszystkich usatysfakcjonuje" - powiedział Karczewski.
Marszałek zaznaczył, że nie może mówić o szczegółach, bo nie zapoznał się jeszcze z wynikami prac zespołu ekspertów i nie zna ich zaleceń.
Odniósł się także do informacji, że 11 sierpnia Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok ws. konstytucyjności ustawy o TK - zaskarżonej przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL, a także Rzecznika Praw Obywatelskich. Ustawa wchodzi w życie 16 sierpnia.
"Nie wiem, na podstawie jakich przepisów będzie obradować TK, trudno jest w tej chwili przed orzeczeniem i przed zapoznaniem się komentować ten wyrok i ustosunkowywać się do niego. Mam przypuszczenie, że będzie to robione nie w oparciu o obowiązujące prawo, to po pierwsze, a po drugie, że będzie to znowu decyzja polityczna" - powiedział PAP Karczewski.
"Spór wokół TK toczy się od ubiegłego roku, jest to spór polityczny, tu w Polsce. Mnie jako człowieka funkcjonującego w polityce długie lata bardzo martwi to, że spór polityczny został przeniesiony za granicę, że do naszego wewnętrznego sporu włączają się instytucje międzynarodowe. Jestem przekonany, że sami powinniśmy sobie z tym poradzić" - podkreślił.
Jego zdaniem, gdyby nie działania "opozycji totalnej, dla której TK to niestety dobre paliwo do sporu i krytykowania PiS", o sprawie wokół TK nie byłoby tak głośno.
"Jestem przekonany, że w tej chwili stworzyliśmy takie podstawy prawne, że TK może i powinien pracować. Z drugiej strony jest bardzo duże zaangażowanie polityczne prezesa TK - on przecież występował w audycjach, mówił, że zapisy poprzedniej ustawy dot. TK były niekonstytucyjne i robił to jeszcze przed wyrokiem; mało - przed posiedzeniem, przed naradą sędziów TK już wydawał wyrok. Prof. Rzepliński powinien wycofać się tak naprawdę z prac ws. TK; nie powinien orzekać. Bo już przed posiedzeniem wydaje gotowe opinie" - oświadczył marszałek.
Według PiS, które było autorem projektu bazowego lipcowej ustawy, jest ona "w pełni konstytucyjna" i stanowi odpowiedź na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.
Niezależnie od pracy zespołu ekspertów Sejm uchwalił nową ustawę o TK, powstałą w oparciu o projekt PiS.
W zamierzeniu PiS ustawa ma być odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według PiS nowa regulacja jest powrotem do przepisów o TK z 1997 r., ale zawiera istotne modyfikacje. Zdaniem opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.
Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów.
Trybunał przez dłuższy czas nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok - bo został wydany z pominięciem przepisów tej nowelizacji - i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK. Łącznie od 9 marca zapadło ich 22.
Dlatego zgodnie z ustawą - po jej wejściu w życie, w ciągu 30 dni, opublikowane zostaną wyroki wydane przez TK przed 20 lipca z - jak określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby jednak wyroki dotyczące tych aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK z grudnia ub.r.
Nowa ustawa przewiduje, że prezes TK kieruje wniosek o ogłoszenie wyroku do premiera; obecnie ogłoszenie orzeczeń prezes zarządza sam. Nowe przepisy zakładają, że prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających oraz przydzielić prawy sędziom TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków. Na początku lipca prezes TK Andrzej Rzepliński w Sejmie powiedział, że "nie może dopuścić do orzekania trzech osób wybranych na miejsca już wcześniej skutecznie obsadzone".
Wiktoria Nicałek, Karol Kostrzewa (PAP)
wni/ kos/ luo/ par/