Pojawiając się w papieskim oknie, Franciszek nie naśladował polskiego poprzednika. Spotkania przy ul. Franciszkańskiej 3 pokazały, że papież ma własny styl.
Środa po godz. 20.00. Franciszkańska i okoliczne uliczki są tak zatłoczone, że o dotarciu pod samo okno nie ma co marzyć. Cudzoziemców jest wielu, ale to Polacy narzucają ton. Skandują hasła, śpiewają „Barkę” i „Abba, Ojcze”, choć czasem słychać: „Esta es la juventud del papa” (To jest młodzież papieża). Niektórzy nie wytrzymują temperatury i wycofują się. Mimo to nastroje są wesołe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor