To co, dzieje się w Krakowie, jest spełnieniem pragnienia papieża Franciszka, aby Kościół wyszedł na ulice
27.07.2016 15:39 GOSC.PL
„Felix saeculum Cracoviae", czyli szczęśliwy wiek Krakowa. Tak mówiono o wieku XV, kiedy w Krakowie żyło kilku świętych, którzy, jak każe tradycja, znali się i przyjaźnili. Byli to św. Jan Kanty, św. Szymon z Lipnicy, św. Stanisław Kazimierczyk, bł. Michał Giedroyć, Świętosław Milczący, Izajasz Boner. Teraz można by powiedzieć, że trwa „felix hebdomada Cracoviae”, czyli „szczęśliwy tydzień Krakowa”. Bo zjechała do niego najlepsza młodzież z całego świata. Nie, nie chcę powiedzieć, że są to aniołki. Ale ci młodzi katolicy, którzy w dzisiejszym świecie godzą się pokonywać tysiące kilometrów, znosić przeróżne niewygody związane z transportem, zakwaterowaniem itd., po to, aby wspólnie chwalić Boga, modlić się i głosić jego chwałę… Ci ludzie naprawdę wiedzą, czego chcą. Podjęli ryzyko wiary. To już nie kilku świętych, ale kilkaset tysięcy „przyjaciół Boga” spotkało się w ciągu tego tygodnia.
Uderza to, że Kraków jest wyludniony. Mam na myśli brak mieszkańców. Prezydent miasta doradzał, aby kto może, opuścił miasto. To gruby błąd. Mówił mi proboszcz jednej z centralnych krakowskiej parafii, że ludzie, którzy zostali, są szczęśliwi. Radują się tym, co widzą, kolorowym festiwalem młodych chrześcijan. Owszem, są hałaśliwi, ale emanują jakąś potężną radością i nadzieją wziętą nie z tego świata. Pozdrawiają się nawzajem, modlą. Są w tym tak autentyczni i uroczy, że chyba rozbroili wszelkie obawy, że nadejdą tysiące i zadepczą Kraków. Mickiewicz na rynku oblepiony nieustannie. Gdy przechodziłem ostatnio, grupa z Meksyku skandowała imię Franciszka. Słyszałem dziś grupę powtarzającą na głos „Jezu ufam tobie” we wszelkich znanych im językach. Z drugiej strony wypowiedź pewnej Francuzki, która mówi, że to cudowne, że można tak publicznie, głośno wyznawać wiarę na ulicach. U nich to nie jest możliwe. Dodałbym: to jest coraz bardziej niemożliwe.
Czy to co, dzieje się w Krakowie, nie jest spełnieniem tego pragnienia papieża Franciszka, aby Kościół wyszedł na ulice? Tu, w Krakowie, dokładnie to się spełnia. W kościołach trwają katechezy, modlitwy, spowiedź, a na zewnątrz festiwal wiary, która zaprasza: „chodźcie z nami”.
ks. Tomasz Jaklewicz