Na warszawskim szczycie NATO trwa pierwsze spotkanie plenarne prezydentów i szefów rządów NATO. To na nim mają zapaść decyzje dot. odstraszania i obrony, przede wszystkim na flance wschodniej. Sesję Rady Północnoatlantyckiej (NAC) otworzyli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i prezydent RP Andrzej Duda.
Posiedzenie - jak poinformował Stoltenberg - koncentruje się wokół tematu wzmacniania zdolności obronnych i odstraszania. "Dostrzegamy wyzwania dla naszego bezpieczeństwa w wielu formach i wielu miejscach. Ale NATO jest tu po to, by zapewnić, że nasi obywatele są bezpieczni. Że nasze kraje są zabezpieczone. I że nasze wartości są zachowane" - podkreślił sekretarz generalny, otwierając sesję.
"Tu w Warszawie podejmiemy ważne decyzje, które ukształtują nasze bezpieczeństwo na przyszłe lata. Wzmocnimy nasze zdolności odstraszania i obrony, aby zabezpieczyć nasze kraje przed atakami z jakiegokolwiek kierunku" - mówił.
"Zgodzimy się na wzmocnienie naszej obecności tu w Polsce, jak i w Estonii, na Łotwie i na Litwie. Wzmocnimy też naszą obecność w południowo-wschodniej części Sojuszu" - zaznaczył Jens Stoltenberg.
Wskazał też na plany rozbudowy cyberbezpieczeństwa oraz obrony przed pociskami balistycznymi. "To wszystko wymaga woli politycznej" - zauważył.
Prezydent Duda podkreślił, że szczyt NATO musi przynieść stabilność w czasach niepewności, zamanifestować jedność, zapewnić bezpieczeństwo w czasach zagrożeń. Podkreślił, że Sojusz musi też "potwierdzić zasadę niepodzielności swojego bezpieczeństwa".
Według niego NATO powinno również pozostać przy polityce otwartych drzwi. Jak wskazał, zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa nie jest konkretne państwo czy naród, ale polityka agresji i braku poszanowania dla ludzkiej godności.
"Stabilność regionu euroatlantyckiego jest zależna od bezpieczeństwa poza jego granicami. Dotrzymując swoich zobowiązań na rzecz obronności, musimy jednocześnie pogłębiać współpracę z wszystkimi naszymi partnerami, zarówno w naszym wschodnim, jak i południowym sąsiedztwie, poprzez wspieranie ich zdolności obronnych. NATO powinno pozostać przy polityce otwartych drzwi i cieszę się, że premier Czarnogóry jest tu dziś z nami" - powiedział prezydent.
"Nie otaczają nas wrogowie. Otaczają nas wyzwania. Musimy podejmować je nie tylko poprzez obronę i odstraszanie, lecz również przez dialog. Pozostajemy gotowi do dialogu z każdym, kto podziela naszą postawę. Zarazem zdecydowanie opowiadamy się po stronie naszych wartości w przekonaniu, że dialog nie może narażać na szwank ani pokoju, ani zasad prawa międzynarodowego" - podkreślił Andrzej Duda.
Zdaniem Dudy, przywódcy demokratycznych państw ponoszą szczególną odpowiedzialność wobec obywateli, "by mogli czuć się bezpiecznie, cieszyć dobrobytem, żyć w pokoju". "Głęboko wierzę, że wysiłki podjęte przez nas w najbliższych dwóch dniach zaowocują decyzjami niezbędnymi do realizacji tego zobowiązania" - dodał.
Stoltenberg zwrócił uwagę, że Polska jest bardzo zaangażowanym i ważnym partnerem Sojuszu i jednym z krajów, który wpłaca pełną składkę 2-proc. PKB na rzecz bezpieczeństwa. Przypomniał też, że Polacy wspierają misje sojusznicze w Afganistanie, podziękował za udział w zaangażowanie w ramach walki z Państwem Islamskim poprzez wysłanie samolotów szkolno-bojowych i F-16.
"Chcę wyrazić wdzięczność wszystkim tym, którzy służą pod egidą NATO, podziękować wam w imieniu prawie miliarda ludzi, którzy polegają na was" - powiedział Stoltenberg, kierując swoje słowa do żołnierzy NATO. Przypomniał, że wojskowi Sojuszu służą na lądzie - od Afganistanu po Kosowo, na morzu - od Atlantyku przez Morze Śródziemne i w powietrzu - od rejonu Morza Bałtyckiego aż po Turcję.
"Narażacie własne życie na szwank, abyśmy mogli żyć w pokoju i bezpieczeństwie. Kobiety i mężczyźni w mundurach, wysoko sobie cenimy wasz profesjonalizm, waszą odwagę" - zaznaczył Stoltenberg.
Prezydent Duda podziękował sekretarzowi generalnemu oraz całemu zespołowi NATO za przywództwo i determinację podczas przygotowań szczytu w Warszawie.
Podczas inauguracji sesji jej uczestnicy uczcili minutą ciszy poległych i rannych żołnierzy.