Wbrew oczekiwaniom Ukraińcy nie odpuścili sobie meczu o honor. Przegrali z Polską na Euro 1:0 i - trzeba przyznać - był to wynik bardzo szczęśliwy dla polskiej reprezentacji.
Już pierwsze sekundy pokazały, jak będzie wyglądał ten mecz. Napastnik Ukrainy odepchnął Grzegorza Krychowiaka tak, że atletycznie zbudowany pomocnik reprezentacji Polski pofrunął nad murawą jak piórko. Było to pierwsze z ostrych zagrań Ukraińców na Stade Velodrome w Marsylii. Po 25 minucie meczu arbiter stracił już cierpliwość i dwa z takich zagrań "nagrodził" żółtymi kartkami.
Nasi mieli szansę ustawienia tego meczu już w pierwszych minutach. Najpierw sam na sam z Piatowem znalazł się Milik. Strzelał mocno, ale z ostrego kąta. Bramkarz nie miał większych problemów z odbiciem tej piłki. Lepszą okazję miał w 4 min. Lewandowski. Milik dośrodkował do niego idealnie. Wydawało się, że stojąc kilka metrów od bramki i mając przed sobą jedynie bramkarza, as Bayernu musi umieścić piłkę w siatce. Ta jednak poszybowała nad poprzeczką. Szkoda, bo szybko stracona bramka pewnie odebrałaby Ukraińcom sporo animuszu i mecz mógłby potoczyć się pod dyktando Biało-Czerwonych.
Tymczasem kolejny kwadrans należał bezsprzecznie do naszych rywali. Obrona Polski bynajmniej nie przypominała wówczas tej z meczu z Niemcami. Ukraińskie skrzydła z Jarmołenką i Konoplianką mocno straszyły naszych defensorów. Ukraińcy stworzyli sobie sporo dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Najlepszą zmarnował Jarmołenko, który spudłował w sytuacji sam na sam z Fabiańskim. Polski bramkarz świetnie się zachował, skracając kąt. W innej sytuacji popełnił jednak błąd, wypuszczając dośrodkowaną piłkę - na szczęście bez konsekwencji.
Druga część pierwszej połowy była wyrównania z lekką przewagą Ukraińców, którzy zdołali stworzyć sobie w tym okresie dwie niezłe okazje do wbicia gola.
Powiedzmy szczerze: drżeliśmy, bo naprawdę kiepsko układał nam się ten mecz. Środek boiska należał do Ukraińców.
W drugiej połowie świetnie wprowadził się na boisko Błaszczykowski. Zastąpił on filigranowego Zielińskiego, który słabo sobie radził z twardo grającymi rywalami. W 54 min. Polacy krótko rozegrali rzut rożny. Kuba dostał piłkę z boku pola karnego, zwodem zgubił obrońców, ustawił się niemal wprost bramki i profesorskim strzałem w długi górny róg pokonał Piatowa. Warto zauważyć, że to Błaszczykowski asystował Milikowi przy golu strzelonym Irlandii Płn, a Milik obsłużył Kubę ostatnim podaniem przy bramce strzelonej Ukrainie.
Dosłownie chwilę potem Polacy mogli podwyższyć po efektownej kontrze. Kapustka trafił jednak w boczną siatkę. Potem 19-latek zarobił jeszcze żółtą kartkę, która wyeliminowała go z gry w kolejnym meczu mistrzostw. 20 min przed końcem spotkania zastąpił go Grosicki.
Dzięki Kamilowi kolejną świetną okazję miał Milik. Najpierw Grosicki wywalczył rzut wolny gdzieś między boczną linią boiska a linią pola karnego Ukraińców. Stamtąd dośrodkował wprost na głowę napastnika Ajaksu. Ten jednak źle uderzył piłkę i przeleciała ona wzdłuż linii bramkowej i wyszła poza boisko.
W niezłej sytuacji głową strzelał też Zozula, ale zagranie to minimalnie minęło słupek. Z dystansu próbował zaskoczyć Polaków Rotań i tylko znakomitej interwencji Fabiańskiego zawdzięczaliśmy czyste konto bramkowe. Wyeliminowani już wcześniej z Euro Ukraińcy do końca nie odpuszczali, napierali na polską bramkę. Naszym udało się jednak dotrwać do końcowego gwizdka.
- To nie był nasz najlepszy mecz - przyznał potem w rozmowie z TVP Błaszczykowski - Ale wygraliśmy. To wchodzi nam w krew - podsumował optymistycznie.
- To był niewygodny przeciwnik. Tym bardziej cieszą te 3 punkty - skomentował trener Adam Nawałka.
Polacy zajęli drugie miejsce w grupie i w sobotę o godz. 15.00 w Saint-Etienne zagrają w kolejnej rundzie ze Szwajcarią. Niemcy bowiem w równolegle rozgrywanym meczu wygrali 1:0 z Irlandią Płn., zdobywając w ten sposób pierwsze miejsce w "polskiej" grupie.
Kuba !! Well done Poland. More hard work to come. Do boju Polska !!
— Russell Crowe (@russellcrowe) 21 czerwca 2016
Ukraina - Polska 0:1 (0:0).
Bramki: 0:1 Jakub Błaszczykowski (54).
Żółta kartka - Ukraina: Rusłan Rotan, Ołeksandr Kuczer. Polska: Bartosz Kapustka.
Sędzia: Svein Oddvar Moen (Norwegia). Widzów 58 874.
Ukraina: Andrij Piatow - Artem Fedecki, Jewhen Chaczeridi, Ołeksandr Kuczer, Bohdan Butko - Andrij Jarmolenko, Rusłan Rotan, Ołeksandr Zinczenko (73. Wiktor Kowalenko), Taras Stepanenko, Jewhen Konoplianka - Roman Zozulia (90+2. Anatolij Tymoszczuk).
Polska: Łukasz Fabiański - Thiago Cionek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Grzegorz Krychowiak, Tomasz Jodłowiec, Bartosz Kapustka (71. Kamil Grosicki), Piotr Zieliński (46. Jakub Błaszczykowski) - Arkadiusz Milik (90+3. Filip Starzyński), Robert Lewandowski.
jdud /PAP