Nie tylko języki, sport czy dobre oceny na świadectwie. O edukację finansową dziecka warto zadbać, zanim – już jako dorosły – będzie się starać o kredyt mieszkaniowy.
Nie mam pieniędzy, nie stać nas, za drogie – mówią rodzice (zgodnie z prawdą lub też nie) w odpowiedzi na dziecięce błagania: „Kup mi ”. I na tym często kończy się lekcja ekonomii, która najczęściej ma miejsce przy sklepowych półkach, chociaż aż prosi się o jej kontynuację. Bo te natarczywe i naiwne prośby mogą być doskonałym pretekstem do nauki świadomego kupowania, gospodarowania domowym budżetem i własnymi finansami, a także do poznania praw rynku. Szkoda takie okazje zmarnować.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
O psuciu dzieci i słoiku altruisty mówi psycholog dziecięcy dr Aleksandra Piotrowska.