Propozycja Chrystusa, by wszyscy uczniowie szli za Nim, niosąc swój osobisty krzyż, dotyczy każdego bez różnicy, mężczyzny i kobiety, Greka i Żyda, niewolnika i pana.
Wszyscy to wszyscy, nie ma lepszych i gorszych, są tylko różnice osobowości, różnice płci i różnice kulturowe, ale nie ma nierówności. Sensacyjne były tezy Pawła o tym, że już nie istnieje niesprawiedliwy podział w społeczeństwie na panów i niewolników, na Greków i na Żydów, na kobiety i mężczyzn. Nie można tego pojmować jako zniesienie różnic, ale jako zniesienie nierówności i absolutnie nie ma to nic wspólnego z doktryną gender. Chrystus ustanowił całkowitą równość osób, bo jeśli ktokolwiek żyje Jego życiem, staje się w obliczu Boga synem Ojca niebieskiego. Warto zwrócić uwagę, że zarówno mężczyzn, jak i kobiety nazywa „synami Bożymi”. Nie ma w takim układzie ani ważniejszych, ani mniej ważnych, ani panów, ani niewolników, nie ma faworytów ani odtrąconych. W świecie starożytnym były to stwierdzenia rewolucyjne, kobiety w imperium rzymskim podlegały bowiem prawom rzeczowym, o ich życiu i śmierci decydował ojciec rodziny. Dlatego właśnie kobiety bardzo szybko pojęły, że nauczanie Chrystusa, Jego styl i sposób, w jaki je traktował, wyzwala je z prawa, które panowało w Imperium Rzymskim, ale też w klanach żydowskich i na całym Wschodzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski