Relacja dziecka z matką ma wiele różnych poziomów. Jest ten emocjonalny, ale jest też ten czysto fizyczny. Dziecko potrzebuje dotyku i czułości. Potrzebuje także pokarmu. A najlepszy jest pokarm matki.
Samo mleko matki jest prawdziwym napojem bogów. Zawiera wiele substancji, w tym antybakteryjnych, które chronią dziecko przed chorobami. Ogromna liczba przeciwciał rozpościera nad karmionym dzieckiem parasol ochronny. Odbijają się od niego bakterie, wirusy i grzyby. Nawet te, których nosicielem jest karmiąca matka. Dowiedziono, że mleko chroni dziecko nawet przed noszonymi przez matkę wirusami, w tym przed wirusem HIV. W tym ostatnim przypadku odpowiedzialna jest za to proteina TNC. Mleko zawiera substancje, które przyspieszają gojenie się ran i niwelują przykre skutki np. alergii skórnych. Dzisiaj jest już zapomniane, ale w przeszłości dość powszechne było przemywanie mlekiem matki np. zaropiałych oczu czy odparzonych miejsc na skórze dziecka. Substancje odżywcze w odpowiednich proporcjach, jakie zawiera mleko matki, są nie do odtworzenia nawet w najlepszym mleku w proszku.
Ludzkie dziecko rodzi się z nie w pełni ukształtowanym mózgiem. Gdyby ten miał być dojrzały (nie znaczy, że dorosły), głowa dziecka musiałaby być większa, a to zakończyłoby się śmiercią matki w czasie porodu. Ta pozorna niedoskonałość naszego gatunku w istocie jest jednym z powodów naszego sukcesu. Ostateczne dojrzewanie naszego mózgu odbywa się bowiem po porodzie, częściowo pod wpływem otoczenia, pod wpływem innych niż mama osób. Nie ma jednak wątpliwości, że niezależnie od tego relacja matki z dzieckiem jest niezmiernie ważna i ma wpływ na całe życie człowieka. Ta relacja budowana jest także przez dźwięki, smaki i zapachy, których dziecko doświadcza od pierwszych tygodni swojego życia.
Tomasz Rożek