Wystawę około 30 fotografii ukazujących reżysera Krzysztofa Kieślowskiego w życiu prywatnym oraz na planie filmowym zainaugurowano w czwartek w Stałym Przedstawicielstwie Polski przy UE. Wystawa przypomina postać reżysera w 20. rocznicę jego śmierci.
Na ekspozycję pt. "Wszystkie kolory Kieślowskiego" składają się zdjęcia z rodzinnego albumu przedstawiające pierwsze przymiarki Kieślowskiego do kamery, a także reżysera w gronie przyjaciół: Agnieszki Holland, Krzysztofa Piesiewicza, Zbigniewa Preisnera, z aktorami: Juliette Binoche, Bogusławem Lindą.
Pochodzą one ze zbiorów prywatnych żony reżysera Marii Kieślowskiej, z Sokołowska na Dolnym śląsku, gdzie Kieślowski spędził dzieciństwo, i z Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ z Warszawy, która podjęła się zadania digitalizacji wszystkich zdjęć z Kieślowskim.
"Kieślowski to reżyser, który jest obecny w pamięci widzów i nadal fascynuje młode pokolenie na całym świecie. Chcemy o nim mówić, bo jest reżyserem na nasze trudne czasy, bo mówi o nadziei i o wierze w człowieka. Dlatego o nim dzisiaj mówimy, tu w sercu Europy, w miejscu ataków terrorystycznych, w czasie lęku i niepewności" - powiedziała pomysłodawczyni wystawy i czwartkowego wernisażu Ewa Haczyk.
Wernisaż otworzyła wieloletnia współpracowniczka reżysera, producentka Dorota Paciarelli, a o pracy z Kieślowskim na planie filmowym opowiadał aktor Zbigniew Zamachowski, odtwórca ról w "Dekalogu" i w obrazie "Trzy kolory. Biały".
"Nie możemy się nadziwić, że minęło już 20 lat od kiedy Krzysztof od nas odszedł, zwłaszcza że te wspomnienia z nim związane są ciągle żywe. Trudno w paru zdaniach o tym opowiedzieć, nawet jak się pracowało z Kieślowskim. Ja miałem tylko i aż dwa razy sposobność spotkać się z nim. Mogę tylko powiedzieć, że był człowiekiem niezwykle konkretnym, lapidarnym, zwięzłym. Tak też pracował i tak się komunikował" - wspominał Zamachowski.
"Pracowało się z nim dość bezboleśnie. Jeżeli już kogoś wybrał do swojej ekipy, obdarzał go zaufaniem, zostawiając mu to poletko, które ma do obrobienia, ale oczywiście czuwając nad tym i dając cenne, choć lapidarne uwagi. Tak się z nim pracowało. To nie były godziny przesiedziane gdzieś w kawiarni czy u niego w domu i dyskusje o tym, jak ma wyglądać rola" - mówił aktor.
Wernisaż zorganizowało Stałe Przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej we współpracy z Fundacją In Situ i Sokołowsko.org oraz z Regionem Dolnego Śląska.