Wysłannik ONZ Staffan de Mistura powiedział w czwartek, że w konflikcie syryjskim zginęło już 400 tys. ludzi; dodał, że rozmowy pokojowe w Genewie będą kontynuowane w przyszłym tygodniu, mimo przedterminowego wyjazdu delegacji syryjskiej opozycji.
"Musimy przerwać tę tragedię" - zaapelował Mistura, który wypowiadał się we francuskojęzycznym kanale szwajcarskiej telewizji.
"Musimy odnowić zawieszenie broni, przyśpieszyć (dostarczanie) pomocy humanitarnej; poprosimy kraje, które są współsponsorami (rozmów pokojowych), aby się spotkały" - kontynuował Mistura, który określił też przedwczesny wyjazd strony syryjskiej jako "dyplomatyczne pozy".
Z podawanych dotychczas statystyk wynikało, że trwająca od wiosny 2011 roku wojna domowa w Syrii pochłonęła ponad 270 tys. ofiar śmiertelnych.
Głównym tematem podczas poprzedniej rundy niebezpośrednich negocjacji pokojowych w sprawie Syrii, która rozpoczęła się 13 kwietnia, miała być transformacja polityczna w tym kraju. Porozumienie między stronami konfliktu, reżimem w Damaszku a syryjskimi rebeliantami i opozycją jest jednak trudne do wypracowania, ponieważ opozycja żąda odejścia prezydenta Baszara el-Asada, natomiast on sam przewiduje sformowanie narodowego rządu jedności. W jego skład wchodziłyby różne siły polityczne, w tym także przedstawiciele obecnych władz.
Jak zaznaczył Mistura, to właśnie transformacja polityczna jest w obecnej sytuacji kluczem do rozwiązania problemu. "Pomimo napięcia związanego z negocjacjami, obie strony zgadzają się co do tego, że musi dojść do transformacji politycznej, która oznacza radykalną zmianę" - powiedział.
Obowiązujący od końca lutego rozejm, wynegocjowany przez USA i Rosję, praktycznie nie jest przestrzegany, a rozmowom pokojowym w Genewie grozi załamanie.