Co Kościół dał Polsce, poza wiarą?

Chrześcijaństwo dało Polsce - poza religijnością i duchowością - przede wszystkim opiekę społeczną i edukację - mówił ks. Wojciech Sadłoń podczas wtorkowej prezentacji publikacji nt. "1050 lat chrześcijaństwa w Polsce w liczbach".

Ks. Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, który wraz Głównym Urzędem Statystycznym przygotował jubileuszową publikację, podkreślił, że składa się ona z monograficznych artykułów, wykorzystujących opracowania i źródła historyczne oraz wyniki badań statystycznych.

Dyrektor Departamentu Badań Społecznych i Warunków Życia GUS Piotr Łysoń podkreślił, że obok opisów historycznych dotyczących m.in. "kamieni milowych chrześcijaństwa w Polsce", struktur Kościoła, polskich świętych i błogosławionych, zróżnicowania wyznaniowego, miejsc pielgrzymek, roli zakonów, dziedzictwa narodowego czy dzieł społecznych Kościoła, w publikacji zawarto dane statystyczne dotyczące m.in. struktury wyznaniowej czy wskaźników religijności, których wartości są zróżnicowane przestrzennie i zmieniają się w badanym okresie.

Jak dodał, autorzy publikacji wyrażają nadzieję, że przyczyni się ona lepszego zrozumienia roli i miejsca chrześcijaństwa w dziejach Polski oraz jego znaczenia dla polskiej tożsamości, a także będzie cennym źródłem wiedzy o Kościele i Polsce, o naszych dziejach, tożsamości i współczesności.

Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk podkreślił, że publikacja ta "daje szansę, aby spojrzeć na Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski nie tylko w wymiarze religijnym, ale także w wymiarze państwowym i społecznym". Dodał, że stanowi ona "doskonały przewodnik o chrześcijaństwie w Polsce w różnych jego wymiarach".

Podczas prezentacji ks. Sadłoń mówił, że zakony zajmują kluczowe miejsce w historii chrześcijaństwa w Polsce. Wskazał, że pierwszymi misjonarzami terenów Polski byli zakonnicy - benedyktyni. W XI w. cystersi poprzez 11 swoich klasztorów przynieśli z Zachodu techniki uprawy roli oraz zachodnią architekturę. Już w XIII w. franciszkanie i dominikanie posiadali w Polsce 20 klasztorów i prowadzili bardzo intensywnie duszpasterstwo.

Jak podkreślił, zahamowanie rozwoju zakonów przyniosły zabory. "W zaborze austriackim pod koniec XVIII w. zamkniętych zostało ok. 150 klasztorów. W Wielkim Księstwie Poznańskim nie pozostały więcej niż cztery klasztory męskie. Doprowadziło to do niemal całkowitego zniknięcia powstałych wcześniej zakonów, szczególnie na terenach zaboru rosyjskiego" - mówił ks. Sadłoń.

W połowie XIX w. - jak dodał - zaczęły jednak intensywnie powstawać nowe zgromadzenia zakonne, przede wszystkim żeńskie.

Przed II wojną światową było w Polsce 7 tys. 125 zakonników, i 17 tys. 930 zakonnic. Obecnie w Polsce działa 110 żeńskich zgromadzeń zakonnych. Liczba zakonnic przekracza 20 tys., zaś zakonników - 10 tys.

Zdaniem ks. Sadłonia - poza religijnością i duchowością - chrześcijaństwo dało Polsce przede wszystkim opiekę społeczną i edukację. "Początkowo funkcję opiekuńczą spełniały klasztory, a od XIII w. również parafie. W średniowieczu jedynie instytucje kościele zajmowały się pomocą potrzebującym i chorym. Oprócz szpitali oraz bractw charytatywnych chrześcijaństwo inspirowało również powstanie różnego rodzaju domów opieki, ochronek, przytułków, a w późniejszym czasie hospicjów. W XVIII w. ok. 60 proc. parafii w Małopolsce posiadało swój szpital" - dodał.

Od XVIII w. - jak mówił ks. Sadłoń - państwo zaczęło współpracować z Kościołem w pełnieniu opieki społecznej. "Jednak zabory likwidują kościelną działalność społeczną. Wtedy Kościół oddziałuje przede wszystkim na świadomość, na przykład poprzez tzw. ruchy trzeźwościowe" - podkreślił.

W okresie międzywojennym rozwijały się chrześcijańskie instytucje opiekuńcze. Jeszcze w 1946 r. Caritas prowadził 256 szpitali, jednak w 1950 r. władze komunistyczne zlikwidowały Caritas. Kościół praktycznie nie miał możliwości prowadzenia instytucji opiekuńczych. W latach 80. pośredniczył jedynie w przyjmowaniu darów z Zachodu.

Pierwsze szkoły w Polsce - jak podkreślił ks. Sadłoń - powstały przy katedrach biskupich, a następnie przy klasztorach i parafiach. Od XVI w. rozwijały się seminaria duchowne. Potem nastała "era szkolnictwa zakonnego". Liczba uczniów w polskich szkołach zakonnych w XVI w. wynosiła kilkanaście tysięcy. W XVIII w. około 40 proc. parafii posiadało własną szkołę. Rozkwit pozaparafialnego szkolnictwa katolickiego nastąpił w dwudziestoleciu międzywojennym. Trudności rozpoczęły się po wojnie. W 1961 r. wykluczono nauczanie religii ze szkół.

W roku szkolnym 1978/79 w rękach zakonów żeńskich pozostawało tylko 8 szkół.

Odradzanie się chrześcijańskiej działalności społecznej - jak podkreślił ks. Sadłoń - nastąpiło po 1989 r.; obecnie Kościół w Polsce znów jest największą instytucją charytatywną.

Pytany, czy dzisiejsza religijność znacznie odbiega od pobożności Polaków sprzed wieków, ks. Sadłoń ocenił, że polska religijność wyraźnie zachowała swoją ciągłość, choć zależnie od epoki miała swoje barwy.

"Religijność średniowieczna oparta była przede wszystkim na częstych postach, słuchaniu kazań, pielgrzymkach, kulcie relikwii. Już od XIV w. zaznaczają się zarysowywać rysy maryjne w polskiej religijności. Wzmacniają je liczne objawienia maryjne w XIX w. m.in. w Licheniu i Gietrzwałdzie. W historii chrześcijaństwa w Polsce istniały okresy ożywienia oraz osłabienia religijności. Ostatnio takie osłabienie dostrzec można w latach 60. i 70. XX. Po nich następuje wyraźne ożywienie w latach 80." - mówił ks. Sadłoń.

« 1 »