Korea Północna zagroziła południowym sąsiadom i Stanom Zjednoczonym „oceanem ognia i popiołu”. Na Dalekim Wschodzie zrobiło się gorąco.
Po swoim trzecim próbnym wybuchu atomowym wydział propagandy rządu północnokoreańskiego zamieścił na YouTube animowany film w stylu science fiction. Ukazuje on młodego Koreańczyka marzącego o locie wahadłowcem kosmicznym wokół naszej planety. Widzimy ów wahadłowiec wystrzelony w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety Unha 3 („Droga Mleczna 3”), która niedawno wyniosła na orbitę północnokoreańskiego satelitę obserwacyjnego. Na muzycznym tle starego przeboju „We are the world” Lionela Richiego i Michaela Jacksona młody człowiek przelatuje nad wieloma krajami, w tym nad zjednoczoną Koreą, skąd pozdrawiają go radosne tłumy. Leci dalej i nastrój się zmienia. Nad Nowym Jorkiem powiewa osmolona amerykańska flaga, a miasto płonie pod deszczem rakiet – wieżowce widowiskowo wybuchają jeden po drugim. Na koniec kosmonauta zapewnia, że jego rysunkowy sen „stanie się rzeczywistością” i przekonuje, że „mimo wszystkich imperialistycznych prób izolowania nas i zmiażdżenia nikt nigdy nie zatrzyma marszu ludu do ostatecznego zwycięstwa”. Na początku marca Kim Dzong Un, trzeci z dynastii Kimów, zapowiedział, że jego kraj „przejdzie do ofensywy przeciw wojnie nuklearnej szykowanej przez Stany Zjednoczone i ich lokajów”, prewencyjnie uderzając w swoich wrogów ładunkami atomowymi „na ślepo”. Co tak zdenerwowało władze Północy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jerzy Szygiel