W wyjątkowej rozmowie z lekarzem Jackiem Szulcem szczególną wagę mają chyba następujące słowa: „Dlatego cała odpowiedzialność w nas, w Kościele, by pomóc ludziom spotkać Boga.
Bo gdyby Pan Bóg nie włożył w moje serce tego światła, gdybym Go nie spotkał jako Osoby, nie przejrzałbym” (więcej na ss. 26–29). Przez lata pracował w jednej z największych klinik in vitro w Warszawie. I zapewne robiłby to dalej, gdyby nie osobowe spotkanie z Bogiem. Żadne naukowe argumenty ani doskonała znajomość procedury in vitro z całym jej horrorem nie były w stanie otworzyć mu oczu na to, czym w istocie się zajmuje, do czego przykłada rękę. Oczy otworzył mu dopiero Bóg. Ludzka perswazja, z której oczywiście nigdy nie należy rezygnować, zapewne jeszcze długo byłaby nieskuteczna. Wniosek jest prosty: aby zmienić świat, trzeba ludzi doprowadzać do Boga. O wiele trudniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak robić to skutecznie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk