Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński postanowił nie odraczać zaplanowanej na wtorek i środę rozprawy ws. nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS - o co wniósł prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Biuro TK podało, że wniosek Ziobry TK rozpozna na wtorkowej rozprawie.
W piątek Ziobro wycofał z TK krytyczną wobec noweli opinię b. prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i złożył wniosek o odroczenie posiedzenia TK o 14 dni. Jak podał rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta, wniosek o odroczenie uzasadniony jest "czasem potrzebnym do zajęcia stanowiska w tej sprawie".
W poniedziałek Rzepliński powiedział PAP, że jako przewodniczący rozprawy podjął decyzję o jej nieodraczaniu. Nie podał szczegółów. Podało je trzy godziny później biuro TK, informując, że wniosek o odroczenie, który wpłynął do Trybunału w piątek w godzinach popołudniowych, Trybunał rozpozna na wtorkowej rozprawie. "Wniosek Prokuratora Generalnego został przesłany uczestnikom postępowania" - czytamy w informacji biura TK.
We wcześniejszej rozmowie z PAP prezes TK mówił też, że brak pisemnych stanowisk w całej sprawie Sejmu i Rady Ministrów (uczestników postępowania przed TK - PAP) niczego nie zmienia. "TK bardzo żałuje, że ich nie ma, ale to nie wstrzymuje rozpoznania sprawy" - dodał.
Poprzednik Zbigniewa Ziobry na funkcji prokuratora generalnego w przedstawionej w lutym opinii dla TK uznał, że nowelizacja jest niekonstytucyjna w kilkunastu punktach.
Na stronach TK w poniedziałek zamieszczono pismo od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (z 4 marca), w którym informuje on prezesa Trybunału, że przedstawiciel Sejmu nie weźmie udziału w rozprawie. Stanowisko to uzasadnia m.in. tym, że TK wyznaczył sprawę "wbrew normie" z noweli ustawy o TK stanowiącej o rozpoznawaniu spraw według kolejności wpływu, jak również, że wyznaczony pełny skład sędziowski nie jest pełnym, 13-osobowym składem, w rozumieniu tej noweli. "Sejm nie weźmie udziału w tak ukształtowanym postępowaniu" - napisał Kuchciński.
W ub. tygodniu przewodniczący komisji ustawodawczej Marek Ast (PiS) powiedział PAP, że w sytuacji, "gdy TK proceduje niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, nie ma możliwości udziału Sejmu w tym postępowaniu. Decyzja, czy przekazać TK stanowisko, należy jednak do marszałka Sejmu" - zaznaczył.
We wtorek i środę TK ma badać nowelizację ustawy o TK z grudnia 2015 r. autorstwa PiS - zaskarżoną przez posłów PO, PSL i Nowoczesnej, I prezes Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa.
Nowelizacja, której pierwsze czytanie odbyło się 17 grudnia 2015 r., została uchwalona przez Sejm - przy sprzeciwie opozycji - 22 grudnia 2015 r. Senat nie wniósł do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 28 grudnia 2015 r. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i - z uwagi na brak vacatio legis - tym samym weszła ona w życie.
Ustawa stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą.
W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach"; postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości, którzy wcześniej nie mieli takiego prawa. Nowelizacja wykreśliła z ustawy rozdział zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP".
Ponieważ badana przez TK ustawa dotyczy funkcjonowania Trybunału, spór budzi sposób jej rozpatrzenia na rozprawie. Chodzi o kwestię ewentualnego zastosowania przepisów nowelizacji ustawy o TK podczas wyrokowania Trybunału w tej sprawie.
Prezes TK Andrzej Rzepliński pytany w styczniu o rozstrzyganie tej sprawy nie odpowiedział wprost, czy nowelizację zbada na podstawie wyłącznie konstytucji, czy też z uwzględnieniem tej nowelizacji. Powołał się na artykuł konstytucji, że sędziowie TK "w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji".
W styczniu TK uznał, że zbada nowelę na rozprawie w 12-osobowym składzie. Zdania odrębne do tej decyzji złożyło dwoje sędziów TK wybranych w grudniu 2015 r.: Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Wskazywali, że postępowanie w sprawie nowelizacji zostało wszczęte już po dniu jej wejścia w życie, więc orzekanie powinno odbywać się w składzie co najmniej 13 sędziów.
Opinie "amicus curiae" ("przyjaciela sądu") przekazały TK Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Batorego. Wskazały na - ich zdaniem - niekonstytucyjność poszczególnych zapisów nowelizacji.
Od wielu tygodni trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada nie wydaje innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK.
3 grudnia 2015 r. TK uznał za zgodne z konstytucją przepisy regulujące wybór trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm w miejsce sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada 2015 r. TK uznał też wtedy, że głowa państwa ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
PO i część prawników mówiła, że prezydent musi teraz zaprzysiąc tych trzech "październikowych" sędziów. Prezes Rzepliński zapowiedział wówczas, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia 2015 r. i zaprzysiężonych przez Dudę pięciu nowych sędziów TK - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia trzech sędziów "październikowych".
Konstytucja mówi jasno, że sędziów w TK jest 15; zaprzysiężenie jeszcze trzech to złamanie konstytucji - mówił prezydent Duda. Jak dodawał, obecnie "w tej sprawie wszystko w zasadzie" zależy od parlamentu; ocenił, że opozycji nie zależy na kompromisie. Pytany, czy oczekuje czegoś od prezesa Rzeplińskiego, powiedział, że tego, by "zakończył tę żenującą sytuację, którą niestety sam tworzy".
7 stycznia br. TK umorzył sprawę uchwał Sejmu o wyborze 2 grudnia 2015 r. przez obecny Sejm 5 sędziów w miejsce tych wybranych w październiku oraz o braku mocy prawnej tamtego wyboru. W związku z tym Rzepliński włączył do orzekania w TK dwoje spośród sędziów "grudniowych" - Julię Przyłębską i Piotra Pszczółkowskiego.
Premier Beata Szydło w styczniu zaproponowała rozwiązanie, które miałoby zakończyć spór wokół TK: ośmiu na 15 sędziów TK wskazywałaby opozycja. PO, Nowoczesna i PSL odrzuciły tę propozycję.