Specjaliści są pewni: związek rozkwita, jeśli partnerzy stale zapewniają się o łączącym ich uczuciu. Dajemy Ci szansę, by spełnić ten warunek: weź udział w naszym konkursie, wyślij walentynkę.
Rośnie liczba małżonków odwiedzających poradnie życie rodzinnego, coraz częściej pary małżeńskie biorą udział w różnych warsztatach dialogu małżeńskiego. Powód?
– Ludzie są coraz bardziej świadomi swoich potrzeb, ale i bezradności, stąd szukają pomocy – mówi Anna Dziadkowiec, dyrektor Specjalistycznej Poradni Życia Rodzinnego w Świdnicy, terapeutka i pedagog. – Potrzeba akceptacji i miłości to fundamentalne doświadczenie naszego życia. I chociaż rozumiemy ich wagę, mamy coraz poważniejszy problem z okazywaniem uczuć i komunikacją. A to rodzi niezrozumienie, poczucie opuszczenia i brak bezpieczeństwa w związku – dodaje.
Paradoksalnie w dobie istnienia przeróżnych środków komunikacji zanika zdolność do wyrażania miłości. – Ona sama w sobie jest bezcielesna, a to przecież konkretna życiowa postawa względem drugiego człowieka. Dlatego właśnie potrzebujemy konkretnych zachowań, które umożliwią „doświadczenie” miłości – dodaje terapeutka.
Szczegóły i regulamin konkursu walentynkowego „Gościa Niedzielnego” znajdziesz na stronach diecezjalnych gosc.pl.
Ksiądz Mirosław Drzewiecki podpowiada, że w okazywaniu miłości kluczowe są trzy elementy. Po pierwsze – obecność, czyli zainteresowanie światem drugiego człowieka, uczestniczenie w nim, przejmowanie się tym, co przeżywa.
Po drugie – liczy się bardzo konkretne zaangażowanie swoich sił, talentów, a nawet pieniędzy w służbę ukochanemu. Chodzi więc nie tylko o pracę zarobkową, o utrzymanie socjalne, ale także o codzienną pomoc w prozaicznych domowych sytuacjach.
– Ale najważniejsza z tej triady jest czułość. Ona bowiem daje pewność, że zarówno obecność, jak i służba są wyrazem miłości, a nie tylko obowiązku, poczucia honoru czy czegoś podobnego – tłumaczy A. Dziadkowiec.
W jaki sposób okazywać czułość? – To takie proste: po pierwsze są słowa, te afirmujące; po drugie uważność – tylko ty, niepodzielnie dla ciebie jest mój czas i moja świadomość, tu i teraz, empatycznie; po trzecie gesty – np. trafiony prezent, znakomity dowód, że ciebie znam, wiem, co czujesz, czego oczekujesz, co przeżywasz; cena jest bez znaczenia, prezentem może być drobiazg; po czwarte okazywanie pomocy – naturalnie, spontanicznie, w prozie życia – okazji mnóstwo; wreszcie dotyk – przytulanie, całowanie, trzymanie się za ręce – wyliczają specjaliści.
Czy to wystarczy?
Warto to sprawdzić. Zbliżające się walentynki są do tego dobrą okazją. Można skorzystać z walentynkowej zabawy, jaką proponujemy – to takie łatwe i tak bardzo potrzebne miłości.
Szczegóły i regulamin konkursu walentynkowego „Gościa Niedzielnego” znajdziesz na stronach diecezjalnych gosc.pl.
ks. Roman Tomaszczuk