Dominikus Schwaderlapp, biskup pomocniczy w Kolonii, na łamach dużego regionalnego dziennika "Rheinische Post" surowo ocenił decyzję Kościoła ewangelickiego w Nadrenii (Evangelische Kirche im Rheinland) o udzielaniu ślubów parom homoseksualnym.
Jak powiedział, przyjął decyzję z bólem, bo stanowić ona będzie poważne obciążenie dla relacji ekumenicznych. Nie chodzi tylko o relacje z Kościołem katolickim, podkreślił biskup, ale także prawosławnym. Dodał, że również wśród ewangelików nie ma jednomyślności w tej kwestii. Tym bardziej więc nie należało podejmować decyzji tak głęboko dzielącej i kontrowersyjnej. - To nie jest krok w naszą stronę, ale działanie, które różnice między nami będzie pogłębiać - ocenił bp Schwaderlapp. Krytycznie odniósł się także do stanowiska dr Barbary Rudolph, odpowiadającej we władzach tego lokalnego Kościoła protestanckiego za dialog ekumeniczny.
Podczas posiedzenia synodu, kiedy dyskutowana była kwestia akceptacji kościelnych „małżeństw” gejów i lesbijek, Rudolph wyraziła pogląd, że przyjęcie przez synod takiego rozwiązania nie skomplikuje relacji ekumenicznych z innymi Kościołami chrześcijańskimi. Powoływała się wówczas na rozmowy, jakie w tej sprawie miała przeprowadzić z przedstawicielami m.in. duchowieństwa katolickiego. Bp Schwaderlapp wyraźnie powiedział, że takich konsultacji nie było, a gdyby do nich doszło, wynik musiałby być tylko jeden: brak akceptacji ze strony katolików dla proponowanych przez ewangelików rozwiązań.
W połowie stycznia br. obradujący w Bad Neuenahr Synod Kościoła ewangelickiego w Nadrenii zdecydowaną większością głosów zaakceptował udzielanie ślubów parom homoseksualnym. Wcześniej w tym Kościele dopuszczano jedynie błogosławieństwo takim parom, ale nie nadawano tej uroczystości znamion oficjalnej ceremonii ślubnej i nie traktowano jej jako aktu urzędowego. W Niemczech geje i lesbijki od 2001 roku mogą zarejestrować w urzędzie stanu cywilnego swój związek, który nie jest jednak w świetle prawa tożsamy z małżeństwem.
Andrzej Grajewski /kath.net