Moje bezpieczeństwo, jako kobiety, stoi pod dużym znakiem zapytania. Konsekwencją zapewne będzie ograniczenie swobody ubioru kobiet, co zajścia w Kolonii potwierdzają.
Niemiecka prasa nie informuje o zajściach z imigrantami. Niepoprawnością polityczną jest krytykowanie rządowej polityki witania azylantów. Zapomina się, że nawet dotychczas obecni (więc potencjalnie zintegrowani) imigranci z Turcji i krajów arabskich stosują swoje prawo – zamiast udać się na policję lub do sądu, o sporach rozstrzyga lokalny imam. A więc państwo prawa i wartości europejskie nie są przestrzegane. Wiele rodzin do dziś „sprzedaje” córki bogatszym i starszym mężczyznom – dziś w centrum Europy!
Osobiście po raz pierwszy (od 25 lat „kariery” sportowej i podróżowania i tuptania po większej części Europy) bałam się, biegając na stadionie w niedzielny wieczór. A nie należę do osób tchórzliwych. W pobliskiej hali sportowej nocuje ok. 400 azylantów i co wieczór zbierają się na stadionie młodzi mężczyźni w grupki 8-10 osobowe. Jedynie przy mrozie wiem, że nic mi nie grozi (nikt na szczęście nie wystawia nosa poza halę noclegową). Moje bezpieczeństwo jako kobiety (bez chusty i najczęściej w obcisłych sportowych legginsach) stoi pod dużym znakiem zapytania. Konsekwencją zapewne będzie ograniczenie swobody ubioru kobiet, co zajścia w Kolonii potwierdzają.
Nawet bez napływu nowych azylantów, istnieją spore różnice kulturowe. Trenujący na stadionie młodzieńcy europejskiego pochodzenia z szacunkiem ustępują miejsca trenującym na pierwszym torze osobom. Bezczelność małych/młodych Turków i Arabów wobec mnie – jako biegającej kobiety – wprowadza mnie (jako osoby bardzo opanowanej, niestety) w stan agresji. Oni celowo zastępują mi drogę. Zdarza się, że używam łokci i najpóźniej wtedy schodzą z drogi ;)). Ale agresja to żadne rozwiązanie, no i dla mnie żadna frajda z uprawiania sportu...
Angela Merkel usiłowała zmienić obraz Niemiec z roli okupanta podczas II wojny światowej na największego "Samarytanina" w czasie – swego rodzaju – III wojny światowej, mając nadzieję na pokojową nagrodę Nobla. Nie jest tajemnicą, że napływ imigrantów w dobie przemian demograficznych, to zastrzyk dla niemieckiego systemu ubezpieczeń społecznych, a więc kalkulacja obok politycznej ściśle ekonomiczna. Czy udana – czas pokaże. Na skutek braku centralnego systemu rejestracji azylantów, są przypadki, że jedna osoba pobiera świadczenia w sześciu landach lub że była już wielokrotnie karana. Rząd pracuje intensywnie nad centralnym systemem rejestracji.
Rozmawiam z wieloma osobami z różnych sfer społecznych – tych mniej i tych bardziej wykształconych – fakt jest, że – tak jak w Polsce – społeczeństwo niemieckie niebezpiecznie się radykalizuje. Czasy Angeli Merkel są policzone i prawdopodobnie przejdzie ona do historii nie jako laureat pokojowej nagrody Nobla, lecz jako przyczynek rozpadu UE...
Agata
(nazwisko znane redakcji)