Co roku do Manili tłumy przyciąga niezwykła procesja.
Swoją wdzięczność i oddanie uczestnicy procesji okazują idąc boso. Niektórzy też chcą upodobnić się strojem do Czarnego Nazarejczyka. Figura ubrana jest bowiem w bordowo-żółtą szatę. Ludzie zakładają koszulki w tych kolorach, co wpływa na koloryt całej procesji.
Idą długo ulicami Manili. Zatrzymują się na placach, modlą się, śpiewają. Co roku nie obywa się bez rannych, stratowanych, a nawet ofiar śmiertelnych. W tym roku zmarło dwóch mężczyzn - jeden 27 letni, drugi 58 letni. Choć nad bezpieczeństwem uczestników czuwa około 1500 policjantów i drugie tyle ratowników medycznych, tragicznych wydarzeń nie daje się uniknąć w takim tłumie.
Glendale Lapastora / CC 2.0 W tym roku ponad 500 osobom opatrzono rany i otarcia. Biorą się one m.in. stąd, że Filipińczycy wierzą w cudowną moc wizerunku Chrystusa. Każdy chce go dotknąć, by uzyskać potrzebne łaski. Stąd nieraz dochodzi do tragedii.
jad /CNA/Rappler