Trybunał Konstytucyjny umorzył sprawę uchwał Sejmu: o unieważnieniu wyboru w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm 5 sędziów TK oraz o powołaniu w grudniu 5 nowych osób w ich miejsce. Zdania odrębne złożyli sędziowie Andrzej Rzepliński, Andrzej Wróbel i Marek Zubik.
W poniedziałek TK ujawnił, że w ubiegły czwartek, 7 stycznia, 10 sędziów TK umorzyło sprawę tych 10 uchwał. Uznano, że TK nie może ich badać, bo nie mogą być one uznane za akty normatywne. Skargę złożyła grupa posłów PO, do której przyłączył się RPO Adam Bodnar.
W swym zdaniu odrębnym prezes TK prof. Andrzej Rzepliński napisał, że uchwały Sejmu "noszą w sobie istotny element nowości normatywnej". Według niego "przejawia się to w uchyleniu mandatów wybranych sędziów, a w konsekwencji ustaleniu nowego, nieznanego konstytucji i ustawie o TK trybu wygaśnięcia kadencji sędziego oraz przewartościowaniu roli pełnionej w procesie wyboru sędziów przez prezydenta RP w przypadku uchwał z 25 listopada". W przypadku uchwał z 2 grudnia za przejaw tej normatywności uznał wybór 5 sędziów "na niewakujące urzędy, a w konsekwencji powiększenie składu TK ponad konstytucyjną liczbę 15 sędziów konstytucyjnych".
"Biorąc to pod uwagę, skoro uchwałami Sejm przyznał sobie oraz prezydentowi nowe kompetencje, nieprzewidziane w konstytucji i ustawie o TK, a na inne podmioty nałożył obowiązek poszanowania określonego, ustalonego stanu prawnego - to w tym obszarze miały one charakter przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwa, a więc podlegają kognicji Trybunału Konstytucyjnego, który ma kompetencje do kontroli ich zgodności z konstytucją" - dodał prezes TK. Podkreślił, że nie przesądza "ostatecznego orzeczenia, jakie TK podjąłby po publicznej rozprawie".
Sędzia Marek Zubik w zdaniu odrębnym wskazał, że w tej sprawie TK "po raz pierwszy w swojej historii stanął wobec problemu oceny uchwał Sejmu, które jednoznacznie wkraczają w sferę regulacji stanowiącej materię konstytucyjną, domagającą się regulowania danych stosunków społecznych w formie aktu normatywnego". "Wymaga to dostosowania wypowiedzi Trybunału do specyfiki ocenianej sytuacji. Proste odwołanie się do wcześniejszego dorobku orzeczniczego dotyczącego uchwał prawotwórczych Sejmu do uchwał o innym charakterze, musiało rodzić pytanie o przydatność tego dorobku do rozstrzygnięcia sprawy zawisłej obecnie przed Trybunałem. W mojej ocenie, sprawa ta ma charakter precedensowy" - ocenił Zubik.
Dlatego, jego zdaniem, kontroli Trybunału muszą podlegać również te uchwały Sejmu, które "wkraczają w sfery, dla jakich konstytucja domaga się wydania aktu normatywnego". "Odmienna interpretacja oznacza akceptację praktyki omijania norm konstytucyjnych określających formy podejmowania czynności władczych przez organy państwa" - pokreślił.
Sędzia Andrzej Wróbel w zdaniu odrębnym napisał tylko, że podziela argumentację sędziego Zubika.