Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. Mt 2,10-11
Strachem zareagowało serce Heroda na wieść, że oto narodził się nowy król żydowski. Przeraził się więc Herod, a z nim cała Jerozolima. Zadrżała lękiem każda zdeprawowana dusza, w której wieść o przyjściu na świat Syna Bożego nie obudziła tęsknoty za przemianą, ale obawę. Tak jest i dziś. Nowonarodzony stanowi nieustanne zagrożenie dla tych, którzy bardziej niż światło umiłowali ciemność i ulegli agresji grzechu. Ci będą zwalczać Dzieciątko, dopóki nie skruszeje zatwardziałość ich serc. Jakże inaczej na tym tle jawi się radość prowadzonych przez gwiazdę Mędrców. W niej właśnie zanurzeni, upadli na twarz i pokłonili się przed tym, co delikatne, malutkie i słabe, dlatego otrzymali stokroć więcej, niż ofiarowali. Bóg bowiem nawiedził ich swą miłością i wynagrodził pokorę. Tak też pragnie czynić z nami. Nie przeszkadza w tym nasza nędza. Wystarczy, że szczerze Go szukamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka