Prawy Sektor ingeruje w spory między prawosławnymi parafiami na Ukrainie.
Bojówka „Prawego Sektora” wmieszała się w konflikt pomiędzy prawosławnymi z parafii we wsi Pticza niedaleko Równego na Wołyniu. Miejscowy kościół pw. Zaśnięcia NMP jest okupowany przez grupę parafian oraz dwóch kapłanów, protestujących przeciwko próbie zabrania im świątyni, należącej do ukraińskiego Kościoła prawosławnego uznającego kanoniczną zwierzchność Patriarchatu Moskiewskiego i przekazania go wiernym z Patriarchatu Kijowskiego.
Konflikt trwa już blisko rok, kiedy 400 wiernych z tej parafii wyraziło gotowość przejścia do Patriarchatu Kijowskiego, ale blisko 200 osób było temu przeciwnych. Sytuacja zaostrzyła się, kiedy na początku grudnia, po raz kolejny, ukraiński sąd potwierdził, że świątynia jest własnością wiernych z Patriarchatu Moskiewskiego. Broniący świątyni przebywają w niej od kilku dni bez światła, gdyż prąd został wyłączony, prowadzą także głodówkę. Świątynię jest blokowana przez wiernych z Patriarchatu Kijowskiego wspieranych przez uzbrojonych bojowników „Prawego Sektora”. Wierni drugiej strony zostali zaatakowani gazem pieprzowym oraz pobici przez agresywny tłum, uzbrojony w pałki i części armatury. Wszystko to działo się przy biernej postawie miejscowej milicji. Cztery głodujące kobiety zasłabły i trzeba im było udzielić pomocy medycznej. „Prawy Sektor” zapowiada, że jeśli okupujący nie opuszczą świątyni zostaną z niej siłą wyprowadzeni. Sprawa nabrała już międzynarodowego rozgłosu.
W obronie swych wiernych zabrał głos Patriarchat Moskiewski, domagając się od władz ukraińskich respektowania wyroków sądowych i ochrony prawowitych właścicieli świątyni. Natomiast rosyjska dyplomacja zażądała, aby konfliktem zajęła się OBWE, gdyż – jej zdaniem - to kolejny przykład naruszania praw wiernych należących do ukraińskiego Kościoła prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. List z prośbą o interwencję do prezydenta Petra Poroszenki wystosował zaś prawosławny biskup diecezji rówieńskiej Bartłomiej (Waszczuk) . Domaga się, aby władze przywróciły porządek oraz obroniły prawowitych właścicieli świątyni w Pticzach przed grożących im, jak to określa „pogromem” ze strony „Prawego Sektora”. Niewątpliwie awantura w Pticzach psuje wizerunek Ukrainy na arenie międzynarodowej, zwłaszcza że w tym samym czasie zaostrza się spór o własność Ławry Peczorskiej w Kijowie.
Andrzej Grajewski