Czy bank straci na politycznej działalności reklamującego go aktora? Decyzję o rezygnacji z jego usług podjęła np. górnicza "Solidarność".
Marek Kondrat - aktor i reklamowa twarz banku ING - aktywnie wziął udział w sobotniej manifestacji antyrządowego ruchu KOD. Artysta wraz z politykami PO zabrał głos w czasie krakowskiej demonstracji. Kondrat odczytał preambułę Konstytucji.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że rząd PiS zapowiada wprowadzenie w 2016 r. podatku bankowego, a Kondrat od lat jest twarzą jednego z największych banków na polskim rynku finansowym. I nagle pojawia się na wiecu, by zaprotestować przeciwko rządowi.
Wystąpienie aktora wzburzyło wielu internautów. Na społecznościowym profilu banku ING rozgorzała zażarta dyskusja, w której zdecydowanie dominują głosy krytyczne wobec Kondrata. Wielu komentujących zapowiada rezygnację z usług ING. Krytycznych komentarzy są setki i z każdą chwilą ich liczba rośnie. ING odcina się od tego wydarzenia i informuje, że wystąpienie na KOD to prywatna inicjatywa Marka Kondrata, jednak krytykujący sprawę internauci żądają rozwiązania kontraktu reklamowego z aktorem. Czy bank straci część zysków z powodu bojkotu konsumenckiego? Czas pokaże. Oto niektóre komentarze internautów:
Mam jeszcze u was konto i polisę, możecie sobie sprawdzić, ja i moi znajomi, - krótka piłka - jeśli siewca hejtu i nienawiści pan M.Konrad będzie was dalej reklamował - rezygnujemy z waszych usług.
***
Cóż, będziemy musieli się rozstać. Kondrat występuje przeciwko demokratycznie wybranej władzy, a wy piszecie bajki, że to jego prywatna sprawa. Otóż nie. Jest Waszą wizytówką. Od dziś fatalną wizytówką.
***
Wykorzystując wizerunek Kondrata, który aktywnie angażuje się w siermiężną działalność KOD, porzucacie neutralność polityczną, wspierając "komunistów i złodziei". Ponieważ jestem wieloletnim klientem banku ING, bardzo nad tym faktem ubolewam, a mówiąc wprost zwyczajnie mi wstyd... Dlatego mimo dobrej współpracy (dwa spłacone kredyty hipoteczne) rozważam rezygnację z Państwa usług... Oczywiście mam świadomość, że w żadnym stopniu nie jestem klientem kluczowym, a Państwo poradzą sobie bez mojego konta, niemniej uznałem za stosowne przekazać wam swoje odczucia z nadzieją, że zrezygnujecie z usług aktora, który zdecydował stać się twarzą politycznej hucpy.
***
Z ogromną przyjemnością informuję, że z dniem jutrzejszym po południu rozwiązuję z waszym bankiem umowę. Jeżeli człowiek, który od lat jest twarzą waszego banku bierze udział w demonstracji, która obraża znaczną część waszych klientów, to znaczy, że czas się pożegnać. Żyjemy w państwie demokratycznym, zostały przeprowadzone demokratyczne wybory, demokratycznie wybrany rząd sprawuje władzę. I dla mnie to jest wiążące. Dokładnie tak samo, jak przez ostatnie 8 lat było wiążące, że rządziła PO. Mam pieniądze, mam wolność wyboru. Nie pozwolę się obrażać za to, że moje poglądy polityczne są inne od poglądów człowieka, który reklamuje wasz bank. Na dodatek wasza reakcja na ten skandal jest zerowa. Dlatego dziękuję za 6-letnią współpracę. Swój kapitał przeniosę do innego banku.
wt /jdud /dziennikzachodni.pl