Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Łk 1,5
Piękna ta pieśń Maryi. Taka zbuntowana. Wychwalająca Boga za to, że czasem wywraca do góry nogami ludzkie porządki. Nie tylko „strącił kiedyś władców z tronu, a wywyższył pokornych”. Ciągle to robi. Ciągle zdarza Mu się poniżać wielkich tego świata, a stawiać na piedestale maluczkich. Ciągle gotów jest dać głodnym to, czego potrzebują, a bogaczom wszystko odebrać. Taki jest nasz Bóg. Nie, nie jest niesprawiedliwy. Wręcz przeciwnie. Pokazuje tym, których los wywyższył, że nie są lepsi i ważniejsi od tych, których nieraz pogardliwie uważają za szarą masę. Boga zdaje się mierzić to nasze ciągłe wywyższanie się jednych nad drugimi z powodu pozycji czy pieniędzy. On wie: wszyscy jesteśmy Jego stworzeniami. I wszyscy ochrzczeni – Jego dziećmi. A sam, choć taki wielki, zaplanował, by Jego Syn przyszedł do nas na świat jako bezbronne, słabe dziecko. Bóg nie patrzy na godności czy bogactwo. A my, jego dzieci? Naszym powołaniem każdego dnia jest stawać się takim jak On, świętym i doskonałym. W patrzeniu na godności i bogactwa chyba też.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura