Papież Franciszek powiedział w środę, że Kościół potrzebuje Roku Miłosierdzia, bo nie wystarczą mu same reformy strukturalne. Kościół, mówił podczas audiencji generalnej dzień po inauguracji Roku Świętego, musi nauczyć się przebaczać i okazywać miłosierdzie.
"Kościół potrzebuje tego nadzwyczajnego momentu" - podkreślił Franciszek w katechezie.
Następnie zauważył: "Jubileusz jest uprzywilejowanym momentem dla Kościoła, by nauczył się wybierać tylko to, co Bogu podoba się najbardziej". A Bogu najbardziej podoba się "przebaczanie swoim dzieciom" i miłosierdzie - przypomniał.
Papież przestrzegał przed uleganiem pokusie myślenia, że jest coś "ważniejszego czy pierwszorzędnego".
"Również niezbędne dzieło odnowy instytucji i struktur Kościoła jest środkiem, który powinien prowadzić nas do żywego i życiodajnego doświadczenia miłosierdzia Boga" - stwierdził Franciszek.
Zauważył: "Jeśli choć na chwilę zapomnimy o miłosierdziu i o tym, co Bogu podoba się najbardziej, każdy nasz wysiłek pójdzie na marne, bo staniemy się niewolnikami naszych instytucji i naszych struktur, choćby nawet odnowionych, ale nadal będziemy niewolnikami".
Papież wyraził przekonanie, że miłosierdzie może przyczynić się do budowy "bardziej ludzkiego świata". Zwłaszcza obecnie - dodał - gdy przebaczenie jest czymś rzadkim, zachęcanie do miłosierdzia staje się tym pilniejsze w każdym miejscu; w społeczeństwie, w instytucjach, w pracy w i w rodzinie.
Przyznał, że z ludzkiego punktu widzenia mówienie o miłosierdziu wydaje się "szaleństwem", ale Bóg, wskazał, przewyższa mądrością ludzi.
Przed audiencją papież położył białą różę przed wystawioną na placu Świętego Piotra greckokatolicką ikoną Matki Bożej z cerkwi w Jarosławiu koło Przemyśla, zwaną Bramą Miłosierdzia. Została ona na prośbę Franciszka przywieziona do Watykanu na wtorkową inaugurację Roku Świętego.
Zwracając się do Polaków papież zachęcał do dzieł miłosierdzia.