Co oznacza wczorajsze orędzie prezydenta Andrzeja Dudy dla Trybunału Konstytucyjnego? Że na chwilę obecną jest posprzątane - mówi prof. Michał Królikowski, były wiceminister sprawiedliwości i były szef Biura Analiz Sejmowych.
Jarosław Dudała: Jaki jest wpływ wczorajszego wyroku TK na to, kto został/zostanie sędzią Trybunału?
Prof. Michał Królikowski: Orzeczenie TK działa do przodu, usuwa niekonstytucyjne przepisy. Trybunał nie ma jednak mocy stwierdzenia nieważności aktów, podjętych na podstawie niekonstytucyjnych przepisów. Trybunał przekazał swój pogląd odnośnie do dopuszczalności wyboru sędziów na podstawie wadliwych przepisów, nie mógł jednak skreślić aktu wyboru dwóch konkretnych osób.
To ilu mamy teraz sędziów TK?
Mamy 10 osób wybranych na funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Pięciu wybranych przez poprzedni Sejm i pięciu wybranych przez obecny Sejm. Ponadto Trybunał stwierdził, że Prezydent jest zobowiązany do dokonania zaprzysiężenia wybranych osób. Oznaczałoby to, że Pan Prezydent powinien zaprzysiąc wszystkich wybranych. To oznaczałoby, że za chwilę będziemy mieli…
…20 sędziów!?
I tak, i nie. Konstytucja przesądza, że TK liczy 15 sędziów. Jak stwierdzić, którzy to są? Rozstrzyga kolejność wyboru czy kolejność zaprzysiężenia? Myślę, że nikt z poważnych prawników nie ma gotowej, jednoznacznej odpowiedzi.
Ci wybrani przez Sejm zdominowany przez PO - zgodnie z tym, co powiedział Trybunał - powinni zostać niezwłocznie zaprzysiężeni?
Tak, bo stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów, będących podstawą ich wyboru, nie oznacza wprost nieważności ich wyboru.
A którzy z nich są już uprawnieni do orzekania?
Moim zdaniem ci, którzy złożyli ślubowanie. Dlatego też pewnie Trybunał zdecydował o rozpatrywaniu zarzutów o niezgodności ustaw z Konstytucją w składach piątkowych, a nie w pełnym składzie, w którym już wczoraj musieliby orzekać zaprzysiężeni dnia poprzedniego sędziowie. Dodajmy jeszcze, że w obu grupach osób wybranych na urząd sędziego można wskazać osoby, których dorobek, doświadczenie, wiedza, postawa i talent szczególnie predestynują do pełnienia funkcji. Szkoda, że nie możemy wybrać pięciu najlepszych.
Mamy za to totalny pat.
Tak. Pozwoli Pan na czarny humor? Najbardziej obawiam się tego, że będzie musiała rozstrzygnąć go administracja Trybunału, która dysponuje jedynie piętnastoma gabinetami sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
No, to pięknie...
Bałagan jest straszny.
Kto jest za niego odpowiedzialny?
Oczywiście, kryzys jest sprowokowany postępowaniem poprzedniego parlamentu, ale odpowiedzialność zawsze spoczywa na większości parlamentarnej. Czyli za bałagan czerwcowy - większość czerwcowa. Za bałagan listopadowy - większość listopadowa. Rozumiem motywy polityczne i racje, jakie zadecydowały o tak wstrząsającej determinacji rządzących, i w czerwcu i w listopadzie. Obie większości nie zachowały koniecznego umiaru w postępowaniu w sprawach ustrojowych. Tu nie ma pozytywnego bohatera.
Prezydent wygłosił orędzie. Zapowiedział debatę. To znaczy, że...
…na chwilę obecną jest posprzątane. Sądzę, że 9 grudnia Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niezgodność z Konstytucją RP przepisów, które stanowiły podstawę wyboru drugiej piątki sędziów, a Prezydent nie odbierze ślubowania od pierwszych pięciu. Jak mniemam, Prezydent podjął już decyzję o tym, że weźmie odpowiedzialność za konsekwencje swojego postępowania, które w mojej ocenie w orędziu określił jako ostateczne i rozstrzygające. Ze strony Pana Prezydenta uważam to za wyjście honorowe - nie ucieka od odpowiedzialności za decyzję, która bez wątpienia jest wysoce kontrowersyjna, zarówno prawnie, jak i politycznie. Tak bowiem rozumie swoje obowiązki jako strażnika Konstytucji RP.
Odpowiedzialności prawnej nie poniesie, bo choćby wszyscy parlamentarzyści spoza PiS chcieli postawić go przed Trybunałem Stanu, to nie zbierze się wymagana liczba głosów.
Pewnie tak. Na tym polega szczególna cecha funkcjonowania przepisów ustrojowych w działalności wiodących organów konstytucyjnych. Ze względu na brak kontroli sądowej prawidłowości decyzji, to organ stosujący prawo, w tym wypadku prezydent, rozstrzyga o wiążącej w danych okolicznościach interpretacji odpowiednich przepisów. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma w tym zakresie charakter oznajmiający.
Dodałbym jeszcze, że Andrzej Duda przez swoje decyzje o akcie łaski względem Mariusza Kamińskiego, decyzji o podpisaniu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i w końcu decyzji w zakresie zaprzysiężenia sędziów zdefiniował swój urząd. Wbrew temu, co się powiada, nie postrzegam tego jako postępowania ściśle partyjnego, choć to konkretne jest zgodne, o ile mi wiadomo, z zapatrywaniem Jarosława Kaczyńskiego. Jest to jednak raczej wyraz determinacji wyrastającej ze sprzeciwu przeciwko konkretnej koncepcji państwa i konkretnej roli prawa. Można nie podzielać tego poglądu, ale nie można Prezydentowi odmówić zdecydowania i odwagi. Czy jest to jednocześnie wyraz braku roztropności? Zbyt wcześnie, by to uczciwie osądzić.
jdud