Nie ma tematu postawienia b. premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu, rząd absolutnie się tym nie zajmuje - zapewniała w środę rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Zaznaczyła, że w porannej telewizyjnej wypowiedzi wyraziła tylko swoje prywatne zdanie.
W porannej rozmowie w TVN24 Witek została zapytana o publikację "Super Expressu", według której jej partyjny kolega, minister w kancelarii premiera Adam Lipiński uważa, że "należałoby postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu", bo "ma sporo na sumieniu", choćby "oddanie śledztwa smoleńskiego Rosjanom".
Rzeczniczkę rządu spytano, czy cały rząd uważa tak, jak Lipiński. Witek powiedziała wówczas, że rząd na ten temat nie rozmawiał i nie sądzi, aby rząd zajął się sprawą postawienia Tuska przed TS. Jak dodała, "są znacznie poważniejsze sprawy niż ta".
Zapytana o swe prywatne zdanie odpowiedziała m.in., że jeśli spojrzeć na działania władz Holandii i Rosji po katastrofach samolotów tych państw i na to, co po katastrofie smoleńskiej zrobił rząd polski kierowany wówczas przez Tuska, "to widzimy, jakie są kolosalne różnice".
"My nie wiemy nic. Minęło ponad pięć lat, a oni rozpoczęli działanie już. I jak patrzymy teraz na stan polskiego państwa, a dowiadujemy się o tym powoli, ponieważ od niedawna jesteśmy w rządzie i patrząc na to, że wnioski o Trybunał Stanu były także dla naszych polityków i patrzę za co, to gdybym miała to przeanalizować i porównać, to powiedziałabym, że Trybunał Stanu byłby dobrą sprawą" - powiedziała Witek w TVN24.
Później w środę pytana przez dziennikarzy o swą wypowiedź, że postawienie Tuska przed TS byłoby "dobrą sprawą", zaznaczyła, że wyrażała swe prywatne zdanie. Dodała, że w rozmowie telewizyjnej stwierdziła wyraźnie, iż "rząd absolutnie się tym nie zajmuje i nie ma tego tematu". "W ogóle nie ma tego tematu" - zapewniła dziennikarzy rzeczniczka rządu.
"Póki co, jest wolność słowa i poglądów, oddzieliłam to od prywatnej wypowiedzi - i powiedziałam wyraźnie, że powinniśmy się tego trzymać, że jestem tutaj jako rzecznik rządu, więc jako rzecznik rządu informuję, że nikt na ten temat nie rozmawia, nie ma takiej dyskusji i w ogóle nie ma takiego problemu" - podsumowała Witek.
Poinformowała też, że rozmawiała w środę z Adamem Lipińskim, który powiedział, że to co jest w publikacji "SE" to "jest absolutna nieprawda". Według dziennika Lipiński miał wyrazić pogląd, że Tuska należałoby postawić przed TS. "Ma sporo na sumieniu. Mam tu na myśli choćby oddanie śledztwa smoleńskiego Rosjanom, zaniedbania przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, wreszcie niesprowadzenie wraku do Polski. To byłoby symboliczne zwycięstwo PiS" - taką wypowiedź Lipińskiego przytoczono w "SE".
Sam Lipiński powiedział w środę dziennikarzom, że "jest zszokowany, bo on o czymś takim nie mówił". "Sądzę, że to była prowokacja dziennikarska" - dodał. Jak mówił, w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o TS dla Donalda Tuska mówił, że sprawy nie zna i nikt w jego środowisku o tym nie mówił. "Jest to od początku do końca konfabulacja. Nie mówiłem czegoś takiego" - powiedział Lipiński.
B. premier Ewa Kopacz (PO) pytana w środę w Sejmie o słowa Witek dotyczące TS dla Tuska i o to, czy dopuszcza możliwość wycofania poparcia przez obecny rząd dla kandydatury Tuska na szefa Rady Europejskiej na drugą część kadencji, powiedziała: "Oczywiście można robić wstyd w Europie i można pokazywać się z jak najgorszej strony i pewnie PiS na to stać, żeby robić tylko i wyłącznie awantury. Chciałabym, żeby rząd PiS budował silną pozycję Polski w UE i był dumny z ludzi, którzy tam nie znaleźli się z przypadku".