„Na twoich murach: Gliwice, Wrocławiu, Warszawo, postawiłem straże. cały dzień i całą noc nigdy nie umilkną” – mógłby dziś prorokować Izajasz. Nad Wisłą jest coraz więcej strażników. Gromadzą się w Domach Modlitwy. Chcą uwielbiać Boga 24/7.
Jak to się robi w Ameryce
Rozpoczęło się 19 września 1999 roku. I trwa do dziś. Uwielbienie dniem i nocą. W 1975 r. Mike Bickle otrzymał proroctwo. „Bóg chce wzbudzić ruch, który będzie uwielbiał Go dzień i noc i orędował przed Bogiem, tak jak Jezus wstawia się za nami przed Ojcem”. Nie uwierzył ani jednemu słowu tego „odgórnego” przesłania. Trzeba było kolejnych 24 lat potwierdzania obietnicy znakami, by Boży plan mógł nabrać konkretnych kształtów. 16 lat temu na scenę hali International House of Prayer wyszli muzycy, by śpiewać pieśni chwały przeplatane psalmami. I nie zeszli z niej do dziś… Dziś IHOP „zatrudnia” tysiące muzyków, wstawienników i liderów uwielbienia. Doba podzielona jest na dwugodzinne sesje: na scenie zmieniają się zespoły i liderzy uwielbienia. Przy Domu Modlitwy działa już ok. 50 służb (związanych z pracą z dziećmi, ruchem adopcyjnym, modlitwą za Izrael czy pomocą ofiarom handlu ludźmi).
Nieograniczony wpływ
Kraków. Poniedziałkowy wieczór. Świeżo malowana przestrzenna sala przy ul. Łokietka. Przygaszone światła. Na wielkim krzyżu tańczą ogniki świec. Od dwóch godzin z głośników płynie pastelowa pieśń uwielbienia. – Każda minuta skupiania się na Bogu zmienia rzeczywistość – nie ma wątpliwości Maja Mroczkowska ze wspólnoty Głos na Pustyni, odpowiedzialna za ten „pokój modlitwy”. – Każda godzina spędzona na adorowaniu Boga „wykonuje pracę” w przestrzeni duchowej. Ta z kolei ma bezpośrednie przełożenie na rzeczywistość codziennego dnia, chociaż czasem w ogóle nie musi to być odczuwalne w naszym otoczeniu, może ratować kogoś na drugiej półkuli. To porywająca sprawa, miejsce nieograniczonego wpływu, w który Bóg wyposaża wierzących. Każdy może trwać, każdy może się wstawiać, potrzeba mało albo tylko jednego; logika ziarnka gorczycy. Stąd już prosta droga do pragnienia, by nie mieć w tym przerwy. Idea modlitwy 24/7 nie jest nowa, ale bez względu na wiek historii jej motywacja jest jedna – uwielbienie Świętego, który jest tego godzien.
Formuła modlitewna jest oparta na muzyce i wstawiennictwie. Ten model nazywany jest „metodą harfy i czaszy”, za przykładem Starców z Ap 5,8 (harfa to uwielbienie, czasza –wstawiennictwo). Najbliższe Polski miejsce, które funkcjonuje w wymiarze 24/7, jest w Augsburgu – opowiada Maja. – Skoro naturalnym środowiskiem Boga, atmosferą, w której przebywa On w niebie, jest uwielbienie – stwórzmy Mu takie miejsca tu, na ziemi. Gdzie pieśń nie milknie, modlitwa nie ustaje. To szczególne namaszczenie podejmowane przez ludzi świeckich. Do tego, aby stawać na duchowych murach miast, stawać w wyłomach i wołać o przełom i rzeczywiście spodziewać się zmiany; nie w sposób bierny, ale jak ci, którzy wiedzą, że królestwo Boże to nie plan ewakuacji, ale inwazji.
Niech się święci!
– Dlaczego uwielbienie jest takie ważne? Bo jest przebywaniem w Bożej obecności – opowiada Maciej Wolski z warszawskiej Fundacji 24/7. – Gdy uczniowie prosili Jezusa: „Naucz nas się modlić”, rozpoczął od słów: „Ojcze, święć się imię Twoje”. Czyli tak naprawdę rozpoczął od… uwielbienia. Kiedyś nie sądziłem, że takie uwielbienie 24/7 jest możliwe. Postanowiłem sprawdzić, jak to wygląda, i ruszyłem za ocean. Sama forma modlitwy nie była zaskoczeniem, bo uwielbienie w nowych ruchach Kościoła, w oazie, we wspólnotach charyzmatycznych jest na porządku dziennym. Pamiętam do dziś pierwsze wrażenie. Zobaczyliśmy grupę ludzi śpiewającą pieśni chwały, i doświadczyliśmy mocno tego, że Bóg jest godzien uwielbienia. To w IHOP zauważyłem, że kontekst odnowy związanej z opactwem w Cluny był oparty na powrocie do nieustającej modlitwy. Te klasztory były miejscami ciągłego oddawania chwały Bogu. Tak wyglądały reforma Bernarda z Clairvaux czy ruch odnowy z klasztoru w irlandzkim Bangor, gdzie przez 24 godziny trzy tysiące mnichów modliło się Psalmami.
– Twórcy IHOP-u przejęli się słowami Modlitwy Pańskiej. I modlą się „by na ziemi było tak jak w niebie” – opowiada Grzegorz Głuch, lider chóru Gospel Rain. – Dorośli i dzieci przebywają w Bożej chwale, nasiąkają nią, by wyjść na ulice i przemieniać ten skażony przekleństwem świat.
W Polsce działają już Domy Modlitwy we Wrocławiu (www.wroclaw24.org) i Warszawie (www.warszawa24.org), Katowicach (www.wjednosci.org), Krakowie (www.glosnapustyni.pl) i Gliwicach (namurachmiasta.org). – Na własnej skórze doświadczyłem wielokrotnie, że ratowała mnie modlitwa uwielbienia – nie ma wątpliwości ks. Mirosław Nowosielski, wykładowca UKSW. – Gdy jestem zrezygnowany i nic mi się nie chce, mówię: „Bądź uwielbiony, Panie”. Zły duch nie wkracza na wypełnione uwielbieniem tereny. Domy Modlitwy są jak ogniska, które widziane z góry, tworzą wielki pas startowy. Przygotowują miejsce lądowania Mesjaszowi, którego nadejścia z tęsknotą wypatrują. Czekają na Tego, który wołał: „Czy jednak Syn Boży znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”.
Marcin Jakimowicz