Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik, Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel skazani ws. afery gruntowej zwrócili się do Andrzeja Dudy o ułaskawienie, a prezydent podjął decyzję m.in. po lekturze ich apelacji - ujawnił PAP prezydencki minister Andrzej Dera.
"Zgodnie z dotychczasową praktyką nie ujawniamy uzasadnienia, jakie autorzy listu załączyli do prośby o ułaskawienie, ani też innych bliższych okoliczności ich prośby. Mogę powiedzieć, że pan prezydent stosując akt łaski, zapoznał się z argumentami z ich apelacji oraz jawną częścią uzasadnienia wyroku, jaki w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście" - powiedział PAP w środę minister Dera.
Prezydent podjął decyzję o ułaskawieniu skazanych nieprawomocnie byłych szefów CBA w oparciu o przepis konstytucji, na podstawie którego akt łaski w tej sprawie przybrał formę umorzenia postępowania. Pismo z kancelarii prezydenta wpłynęło już do Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego wcześniej wpłynęły apelacje skazanych, domagających się uniewinnienia, oraz apelacja oskarżyciela posiłkowego (był nim brat Andrzeja Leppera, który w tym postępowaniu miał status pokrzywdzonego; w tej apelacji wnoszono o zaostrzenie kar dla podsądnych).
Jak powiedział dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Wojciech Małek, prezydenckie postanowienie głoszące o ułaskawieniu podsądnych wpłynęło do sądu w środę.
Jak dodał sędzia, "ani prezydent, ani nikt z jego kancelarii nie zwracał się do sądu, przed wydaniem aktu ułaskawienia, z prośbą o wgląd w akta sprawy dotyczące Mariusza Kamińskiego".
Według niego decyzja prezydenta - jak się wydaje - kończy postępowanie w sprawie. "Pan Kamiński i pozostali oskarżeni nie są ani skazani, ani uniewinnieni. Postanowienie prezydenta kończy się prośbą o zarządzenie jego wykonania. Zazwyczaj wykonanie aktu łaski polega na doręczeniu postanowienia osobie ułaskawionej. Zapewne tak zrobimy i w tej sprawie" - dodał sędzia Małek.
"Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości i jeśli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a chciałbym, żeby tak było, postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy, w której zawsze ktoś by powiedział, że sądy działały na polityczne zlecenie i przeciąć ten problem, rozstrzygnąć ten spór na moją odpowiedzialność jako prezydent" - powiedział w środę prezydent Duda, odnosząc się do swej decyzji w sprawie ułaskawienia b. szefów CBA.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekający w trzyosobowym składzie zawodowym (przewodniczył sędzia Wojciech Łączewski, a orzekali z nim Małgorzata Drewin i Łukasz Mrozek) skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.
Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Proces Ryby i K. wkrótce znów rozpocznie się przez sądem I instancji.