Francuzi, mimo ostrzeżeń policji z powodu zagrożenia atakami, zebrali się na Placu Republiki.
Zgromadzenie na Placu Republiki w Paryżu - zebrani uczcili pamięć pomordowanych w zamachach JULIEN WARNAND /PAP/EPA Pomimo ostrzeżeń służb bezpieczeństwa ze względu na utrzymujące się zagrożenie terrorystyczne, tysiące ludzi zgromadziło się na Placu Republiki. Chcieli w ten sposób uczcić pamięć ponad 120 śmiertelnych ofiar ataków terrorystów z „Państwa Islamskiego”. Wielu zebranych przyniosło znicze i kwiaty. Do kwiatów często były przyczepione papierowe szarfy z napisami „Nie boimy się”. Mimo tych pisanych deklaracji, wśród paryżan utrzymuje się szok i atmosfera lęku. W tłumie pojawiały się częste głosy, żeby deportować wszystkich, którzy stanowią zagrożenie. Dominowało też przekonanie, że z Państwem Islamskim trzeba walczyć.
Wieczorem w tłumie wybuchła panika, prawdopodobnie z powodu wybuchających petard. W tej sytuacji setki zebranych, na wezwanie policji, pilnie opuściły Plac Republiki. Na plac wkroczyła policja z bronią.
Zebrani na Placu Republiki zignorowali ostrzeżenia przed zagrożeniem terrorystycznym JULIEN WARNAND /PAP/EPA
fk /PAP