"Jeśli prasa, czyli czwarta władza, boi się cytować opinie, to jest źle. Strach nie prowadzi ku wolności".
Znany podróżnik odniósł się na swoim profilu w portalu społecznościowym do opublikowanego w zeszłym tygodniu wywiadu, którego udzielił jednemu z tygodników opinii:
- W zeszłym tygodniu sprzedawano numer "Do Rzeczy" z moją osobą na okładce. Dopisek obok był taki: "Mocna rozmowa z Wojciechem Cejrowskim"... Jeśli to była "mocna rozmowa", to ręce załamuję. Wypowiedziałem kilka moich opinii i wcale nie uważam ich za "mocne". W Ameryce nie byłyby "mocne", tylko dość normalne, oczywiste - pisze podróżnik.
- W dodatku ta rozmowa została przed wydrukowaniem w znaczącym stopniu osłabiona na prośbę redakcji. Prosili bym usunął kilka zdań, złagodził niektóre wypowiedzi, gdyż boją się procesów w trybie wyborczym z panem Petru. Jeśli prasa, czyli czwarta władza, boi się cytować opinie, to jest źle. Strach nie prowadzi ku wolności. Autocenzura nie prowadzi ku wolności. Nie zwycięża się kładąc uszy po sobie - czytamy w dalszej części komentarza Cejrowskiego.
wt /fb.com