Polowanie na niejednoznaczność

Czyhali przy tym, żeby Go pochwycić na jakimś słowie. Łk 11,54

1m 4s

Mowa to więcej niż krew – tak brzmi motto książki „LTI. Notatnik filologa” Victora Klemperera, jednej z najważniejszych pozycji poświęconych totalitaryzmowi. Tak, słowa służą nie tylko dochodzeniu do prawdy, roztrząsaniu – bez gniewu i uprzedzenia – istotnych problemów. Słowa są także narzędziem walki. Dezawuowanie interlokutora, wykazanie mu choćby pozornej sprzeczności w argumentacji, może być częścią publicznej dysputy, tzn. takiej sytuacji, w której rozmówcy nie tyle chcą się przekonywać nawzajem, co, stosując wszystkie erystyczne manipulacje, pogrążyć przeciwnika i jego stanowisko. Czyhać można w takim przypadku na nie do końca jednoznaczny kontekst wypowiedzianych słów, czyhać na moment, kiedy można będzie próbować znaczenie słów przekręcić – choćby nieznacznie, ale jak się da, to oczywiście, i diametralnie. W przywołanym fragmencie Ewangelii według św. Łukasza uczeni w Prawie nie chcieli dochodzić prawdy, chcieli – czyhając, by pochwycić Jezusa na „jakimś słowie” – z Nim walczyć.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Krzysztof Łęcki