Dla obywatela korzystanie z emerytury jest prawem, a nie obowiązkiem. Ale państwo raz danego słowa powinno dotrzymywać.
Ztakich przesłanek wyszedł Andrzej Duda, przesyłając do Sejmu swój projekt ustawy, zakładający powrót do dawnego wieku emerytalnego. Prezydent proponuje, by mężczyźni znów mogli kończyć pracę w wieku 65 lat, a kobiety o 5 lat wcześniej. Przypomnijmy, że na mocy ustawy przyjętej w maju 2012 roku zrównano w Polsce wiek emerytalny dla pań i panów oraz podniesiono go do 67 lat. 0d 1 stycznia 2013 roku zaczął się stopniowy proces „podwyższania i zrównywania”, któremu towarzyszyły gwałtowne protesty społeczne, organizowane głównie przez związki zawodowe. Politycy PiS, wspólnie z „Solidarnością” i OPZZ, zaskarżyli tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W maju 2014 roku TK uznał, że jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Powrót do stanu prawnego sprzed 2012 roku stał się główną obietnicą wyborczą złożoną przez Andrzeja Dudę w trakcie jego kampanii. Nic więc dziwnego, że jest to teraz pierwszy projekt zgłoszony przez nowego prezydenta. Od razu trzeba zaznaczyć, że owo zgłoszenie ma charakter symboliczny. – Nie ma możliwości, aby obecny Sejm zajął się prezydenckim projektem. Tak poważnej ustawy nie da się zrobić na jednym posiedzeniu – rozwiała od razu wątpliwości Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu. Mając tego świadomość, Andrzej Duda podkreślił, że projekt zostanie zgłoszony ponownie, po wyłonieniu nowego parlamentu. Trzeba go zatem traktować poważnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko