Oferty sprzedaży podrabianych leków zalewają sieć. Liczba przestępstw z tym związanych wzrosła o blisko 200 proc. - informuje "Rzeczpospolita".
W ub.r. liczba przestępstw dot. naruszenia prawa farmaceutycznego przekroczyła 5,7 tys. To niemal 200-proc. wzrost w porównaniu z 2013 r., kiedy odnotowano ich 2 tys. - wynika z danych Komendy Głównej Policji przygotowanych dla "Rz". A jeszcze w 2008 r. ta liczba wynosiła tylko 152.
Podróbki są coraz większym problemem. W najlepszym razie nie leczą, w najgorszym trują, bo zawierają szkodliwe substancje - wskazuje Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Jak mówi rzecznik KGP Krzysztof Hajdas, o skali problemu świadczy też to, że w 2014 r. policja potwierdziła 21 przypadków narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia klientów, którzy mieli problemy po zażyciu podrobionych leków. W 2013 r. nie stwierdzono takich przestępstw.
Trzciński przestrzega przed kupowaniem medykamentów z niepewnych źródeł. Nie można w internecie kupić leku, który jest na receptę, a jeśli ktoś go oferuje, to może być to specyfik podrobiony lub skradziony - wskazuje.