Czasy chaosu

Z domów wygoniły ich wojna i nędza. Postawili wszystko na jedną kartę. Z całym skromnym dobytkiem ruszyli w poszukiwaniu bezpieczeństwa i lepszego życia. 
Dotarli na granicę na Dunaju.


Wielki tłum uchodźców zgromadził się przy przeprawie przez rzekę. Niektórzy szacowali ich liczbę na 200 tysięcy, inni pisali, że tłum był tak ogromny, że nie dało się go policzyć. Przeważali wśród nich młodzi mężczyźni, chociaż było też sporo rodzin z dziećmi. Uchodźcy byli mieszanką etniczną, choć dało się wyróżnić wśród nich zwarte grupy narodowościowe. Błagali, żeby ich przewieźć przez Dunaj. Strażnikom na granicy opowiadali o strasznej pożodze wywołanej przez dzikich najeźdźców ze wschodu, którzy mordowali i rabowali wszystkich. Przywódcy uchodźców prosili władze państwowe o możliwość osiedlenia się w granicach państwa. Władze zgodziły się wpuścić część uchodźców. Przewieziono ich łodziami przez Dunaj i osiedlono w tymczasowym obozie.
Wyżywienie ogromnej masy uchodźców stało się jednak wkrótce poważnym problemem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Leszek Śliwa