Trzęsienie ziemi o sile ponad 8 w skali Richtera wystąpiło w środę wieczorem czasu lokalnego u wybrzeża Chile. Według wstępnych informacji są co najmniej trzy ofiary śmiertelne.
Według chilijskiego instytutu sejsmologicznego trzęsienie miało siłę aż 8,4 w skali Richtera, natomiast według amerykańskiej służby geologicznej USGS - 8,3. Po nim nastąpiły silne wstrząsy wtórne.
Nie ma jeszcze pełnego obrazu skutków tego trzęsienia, najsilniejszego w Chile od pięciu lat. Według wstępnych informacji są co najmniej trzy ofiary śmiertelne. 10 osób jest rannych. Uszkodzonych zostało wiele budynków. Wiele miejscowości nie ma energii elektrycznej.
Bezpośrednio po trzęsieniu wydano ostrzeżenie przed tsunami dla całego regionu Pacyfiku. Chilijska marynarka wojenna podała później, że fale, które uderzyły w nadmorskie miasto Coquimbo, miały do 4,5 metra wysokości. Na skutek tsunami zalane zostały dzielnice mieszkaniowe. "Ocean dotarł nawet do śródmieścia" - poinformował burmistrz Coquimbo.
Fale, choć nie tak duże jak w Coquimbo, wdarły się także do kilku innych miejscowości położonych nad Pacyfikiem.
Przed nadejściem tsunami władze Chile wezwały mieszkańców rejonów nadmorskich do przeniesienia się w bezpieczne miejsca.
Według chilijskich mediów ewakuowano parlament, który ma swą siedzibę w portowym mieście Valparaiso.
Trzęsienie ziemi było odczuwalne w stolicy Chile, Santiago, gdzie zakołysały się budynki, a przestraszeni ludzie wybiegli na ulice.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się na Pacyfiku, około 230 km na północny zachód od Santiago.
Chile położone jest w tzw. pacyficznym pierścieniu ognia - strefie wykazującej wyjątkową aktywność sejsmiczną.
Agencja AP przypomina, że w 1960 roku najpotężniejsze z zarejestrowanych do tej pory na świecie trzęsienie o sile 9,5 spowodowało w Chile śmierć ponad 5 tysięcy ludzi. Pięć lat temu w trzęsieniu ziemi o sile 8,8 zginęło w tym kraju ponad 500 osób.