Sprawa rzekomego "zamachu krzesłowego" w maju br. na byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego ugrzęzła w prokuraturze, informuje "Nasz Dziennik".
Na łamach gazety na działania prokuratury uskarża się mecenas Mariusz Trela, obrońca rzekomego zamachowca Remigiusza Dominiaka. Według adwokata odmówiono mu wglądu w akta postępowania, a informację o przesłuchaniu świadków przekazano mu tak późno, że nie mógł wziąć w nim udziału.
- Pani prokurator powiedziała, że jest to postępowanie inkwizycyjne, nie wyjaśniając co ma na myśli - opowiada gazecie adw. Trela.(...) - Ciarki przeszły mi po plecach, bo tak robiła bezpieka. Prawnik podkreśla, że jest to łamanie podstawowych praw obywatelskich do obrony, bo tylko sąd pozna dokumenty prokuratury i zdecyduje o dalszym losie jego klienta.