Przesiedleńcy żądają odszkodowań

Mimo że od wyjazdów b. przesiedleńców do RFN z Warmii i Mazur mija prawie 40 lat, do sądów wciąż wpływają pozwy z żądaniem odszkodowań za pozostawione przez nich nieruchomości w Polsce. W sądzie okręgowym w Olsztynie takich spraw obecnie rozpatrywanych jest kilka.

Jak podają historycy, począwszy od 1975 r. do 1979 r. mogło wyjechać z Polski głównie ze Śląska oraz Warmii i Mazur ok. 125 tys. osób pochodzenia niemieckiego. Wyjeżdżali pozostawiając gospodarstwa rolne, domy, lasy, które przechodziły na rzecz Skarbu Państwa. Od kilku lat mając możliwość uzyskania rekompensaty występują z pozwami przeciw Skarbowi Państwa.

Rzeczniczka sądu okręgowego w Olsztynie sędzia Agnieszka Żegarska powiedziała PAP, że podstawą do wystąpienia z pozwami o odszkodowanie lub zwrot nieruchomości jest wcześniejsze uzyskanie w trybie administracyjnym unieważnienia decyzji dotyczącej przejęcia gospodarstwa rolnego, gruntów, nieruchomości zabudowanych czy lasów na rzecz Skarbu Państwa.

Jak wyjaśniła, jeśli gospodarstwa rolne, grunty czy nieruchomości zabudowane pozostawione po wyjeździe przez byłych właścicieli zostały rozdysponowane dalej i obecnie pozostają w rękach osób trzecich, to dawni właściciele mogą ubiegać się o odszkodowanie od Skarbu Państwa w wysokości odpowiadającej wartości pozostawionej nieruchomości, natomiast jeśli nieruchomości, np. lasy, pozostają w zasobach Skarbu Państwa, to dawni właściciele mogą starać się o zwrot tych nieruchomości.

Jak dodała, żadna ze spraw roszczeniowych dawnych właścicieli, jakie rozpoznawał sąd okręgowy w Olsztynie, nie została oddalona ze względu na przedawnienie.

"Co do zasady Sądy przyjmują zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, że 10-letni okres, kiedy następuje bieg przedawnienia ulega zawieszeniu lub nie rozpoczyna biegu, gdyż dawni właściciele lub ich spadkobiercy nie mogli dochodzić swoich roszczeń w okresie funkcjonowania ustroju komunistycznego. Sąd może rozpoznać kwestię przedawnienia jedynie na zarzut podniesiony przez Skarb Państwa" - wyjaśniła sędzia Agnieszka Żegarska.

Obecnie sąd okręgowy w Olsztynie prowadzi kilka takich procesów, nowe sprawy wpływają, a część wyroków zostało zaskarżonych i czeka na rozpoznanie w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku.

Kwotę 450 tys. zł odszkodowania zgodnie z wyrokiem sądu I instancji otrzyma Dieter Lorenc, który wystąpił przeciwko Skarbowi Państwa - Wojewodzie Warmińsko - Mazurskiemu. W pozwie za gospodarstwo w Warkałach koło Szczytna domagał się 180 tys. zł, jednak po opinii biegłego, który wyżej wycenił wartość nieruchomości i rozszerzeniu powództwa, sąd okręgowy w Olsztynie zasądził kwotę 450 tys. zł. Od wyroku odwołał się Skarb Państwa. Apelacja w SA w Białymstoku będzie rozpoznana 21 sierpnia.

Rodzina Bruno i Erny Kokoscha ma otrzymać zgodnie z wyrokiem S.O. w Olsztynie za gospodarstwo w Mątkach koło Jonkowa kwotę 615 tys. zł odszkodowania. Kwota jest także wyższa niż żądana w pozwie. Dawni właściciele żądali pierwotnie 360 tys. zł. Po rozstrzygnięciu odwołali się oni do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Nie ma terminu rozprawy apelacyjnej.

Prawomocnie oddalony został pozew Karla Funka przeciwko Skarbowi Państwa - Starostwie Powiatowemu w Olsztynie o zapłatę 1,2 mln zł za pozostawione gospodarstwo w Gadach i Barczewie. Sąd oddalił pozew, ponieważ dawny właściciel ubiegając się o odszkodowanie powołał się na inną decyzję, niż ta, na podstawie której Skarb Państwa przejął jego nieruchomość.

Prawomocny jest wyrok zasądzający Andreasowi Sikorskiemu kwotę 66 tys. zł za gospodarstwo w Gietrzwałdzie.

Rodzina Fabków za gospodarstwo rolne w Gietrzwałdzie i Nagladach zgodnie z wyrokiem w I instancji ma otrzymać odszkodowanie od Skarbu Państwa w wysokości 636 tys. zł. Od tego wyroku odwołały się dwie strony, a termin rozprawy apelacyjnej w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku wstępnie wyznaczono na 2 października.

W toku są sprawy z powództwa Eriki Tyzak i Johannesa Czodrowskiego przeciwko Skarbowi Państwa - Wojewodzie Warmińsko-Mazurskiemu. Pierwsza chce 2 mln zł odszkodowania za gospodarstwo, a drugi domaga się kwoty 950 tys. zł. Biegli do spraw wyceny nieruchomości szacują wartość tych nieruchomości.

Niedawno do sądu okręgowego w Olsztynie wpłynęła kolejna nowa sprawa. Henryk i Hildegarda Skowasz domagają się od Skarbu Państwa - Starosty Olsztyńskiego kwoty 100 tys. zł za nieruchomość w Dorotowie. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy, ponieważ dawni właściciele muszą uzupełnić dokumenty. 

 

« 1 »