W starożytności diamenty nazywano łzami bogów, inni z kolei uważali, że są to fragmenty spadających gwiazd. To ostatnie nie było zresztą dalekie od prawdy, ponieważ niektóre diamenty znajdowane na Ziemi są rzeczywiście pochodzenia kosmicznego. Poza tym są… kosmicznie drogie.
Diament to jeden z najprostszych, jeśli chodzi o skład chemiczny, minerałów. W zasadzie to czysty węgiel, czasem z niewielką domieszką nadającą barwę. Swoim niezwykłym blaskiem diamenty zawsze jednak pobudzały wyobraźnię.
Znajdowano je już kilka tysięcy lat temu w rzekach na obszarze dzisiejszych Indii. Do Europy przywiózł je w IV wieku przed Chrystusem Aleksander Wielki. W jubilerstwie zaczęto ich używać w XI wieku na Węgrzech do dekorowania korony królowej. Od 1477 roku, gdy habsburski arcyksiążę Maksymilian postanowił wziąć za żonę Marię I Burgundzką, datuje się tradycja pierścionków zaręczynowych z brylantem. Z przekazów historycznych wynika, że pierścionek Marii Burgundzkiej nie wyglądał jednak szczególnie pięknie – było to kilka płaskich diamentów tworzących literę M.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mirosław Dworniczak