Turcja będzie aktywnie uczestniczyć w atakach lotniczych na Państwo Islamskie (IS), po tym jak udzieliła USA zgody na wykorzystywanie jej bazy w Incirliku do walki z dżihadystami z IS - powiedział w poniedziałek w Lizbonie szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu.
"Zawarliśmy porozumienie z USA i otworzymy nasze bazy (wojskowe). Turcja włączy się aktywnie w ataki lotnicze i w walkę przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego" - zadeklarował Cavusoglu w wywiadzie dla portugalskiej agencji prasowej Lusa.
"Jesteśmy w trakcie przekonywania członków międzynarodowej koalicji o konieczności zdeterminowanej i globalnej strategii, aby pokonać i wykorzenić Daesz (arabski akronim IS)" - dodał. "Daesz i inne organizacje terrorystyczne stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji" - podkreślił minister.
Cavusoglu uważa, że "w Syrii potrzebne jest rozwiązanie polityczne", gdyż przyczyną pojawienia się IS i innych organizacji terrorystycznych jest "reżim syryjski" prezydenta Baszara el-Asada.
Turcja, długo unikająca angażowania się w konflikt z IS, rozpoczęła w piątek ofensywę przeciwko dżihadystom w Syrii po przypisywanym im zamachu samobójczym w Suruc, przy syryjskiej granicy, w którym 20 lipca zginęły 32 osoby. Jednocześnie tureckie władze otworzyły drugi front przeciw kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa.